Nowa, w pełni funkcjonująca enklawa Państwa Islamskiego pojawiła się na wschodzie Afganistanu, na granicy z Pakistanem. Do zbiegów z tej nowej prowincji kalifatu dotarł londyński "Times". W czterech górskich okręgach na wschód od Dżalalabadu usadowiło się 1600 bojowników organizacji Wilayat Khurasan. Są to przybysze z pasztuńskiego plemienia Orakzai w Pakistanie. Początkowo przekroczyli granicę jako zbiegowie przed pacyfikacją pakistańskiej armii, ale po pół roku w ślad za nimi przybył zbrojny oddział i okazało się, że uchodźcy też są uzbrojeni.
Po wypędzeniu latem miejscowych talibów ich organizacja Wilayat Khurasan zaczęła kopiować wzory kalifatu w Iraku i Syrii. Islamiści ściśle egzekwują niezgodne z miejscową tradycją nakazy koraniczne, ściągają podatki, grzywny i okupy za więźniów, których torturują, aby uzyskać lepszą cenę, a przede wszystkim dokonują okrutnych egzekucji. Jak ich pobratymcy w Iraku i Syrii, rejestrują je też na wideo. Generał John Campbell - dowódca misji amerykańskiej w Kabulu powiedział "Timesowi", że obecność ISIS w Afganistanie wyszła już z "fazy embrionalnej" i wkroczyła w etap konsolidacji operacyjnej. Z opanowanych przez kalifat terenów zbiegło 17 tysięcy rodzin, a na ich miejsce zdążają islamiści z innych prowincji Afganistanu, Azji Środkowej, a nawet Czeczenii.