Według agencji w ataku rany odniosło pięć osób: dwóch ochroniarzy oraz trzy osoby pracujące w ambasadzie. Wcześniej wicepremier Kirgistanu Żenisz Razakow informował, że ranne zostały trzy osoby - pracownicy placówki. W reakcji na atak rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin Hua Chunying oświadczył, że był to poważny atak terrorystyczny oraz że Chiny będą zdecydowanie walczyć z wszelkimi formami terroryzmu. Wezwał również władze Kirgistanu, by "szybko ustaliły źródło tego ataku".
Kirgiski prezydent Ałmazbek Atambajew po ataku polecił rządowi, by w Biszkeku zaostrzono środki antyterrorystyczne. Osoby, które odniosły obrażenia w eksplozji, to obywatele Kirgistanu. Według kirgiskich władz ewakuowano personel chińskiej placówki. Milicja otoczyła kwartał, w którym znajduje się ambasada ChRL. Jest tam usytuowana także ambasada USA.