Urzędujący szef państwa zająłby w pierwszej turze czwarte lub piąte miejsce w każdej z dziewięciu uwzględnionych w sondażu kombinacji ubiegających się o prezydenturę kandydatów - wynika z badania przeprowadzonego przez ośrodek TNS Sofres-OnePoint w dniach 2-5 września na zlecenie dziennika "Le Figaro" i stacji telewizyjnej LCI.
Francois Hollande przegrałby nawet z Emmanuelem Macronem, który zrezygnował w ubiegłym tygodniu ze stanowiska ministra gospodarki i najprawdopodobniej wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, z szansą na uzyskanie nawet 20 proc. głosów w pierwszej turze.
Zgodnie z francuskim prawem wyborczym, jeżeli żaden z kandydatów nie uzyska bezwzględnej większości głosów w pierwszej turze, dwóch z najlepszymi wynikami przystępuje do decydującej drugiej tury.
We wszystkich przetestowanych w sondażu wariantach w drugiej turze znalazłby się jeden z kandydatów centroprawicy - Nicolas Sarkozy bądź Alain Juppe - oraz przywódczyni nacjonalistycznego Frontu Narodowego, Marine Le Pen. Ostatnim razem do starcia kandydatów centroprawicy i skrajnej prawicy w drugiej turze doszło w 2002 roku, kiedy to Jacques Chirac ze znaczną przewagą wygrał z Jean-Marie Le Penem.
Kwestię nominacji kandydata w wyborach prezydenckich w 2017 roku rozstrzygną w obozie prawicy listopadowe prawybory - głównymi pretendentami są były prezydent Sarkozy oraz były premier i były minister spraw zagranicznych Juppe. Większość sondaży daje Marine Le Pen zwycięstwo w pierwszej turze wyborów ze wszystkimi kandydatami z wyjątkiem Juppe, który zdobyłby o cztery punkty procentowe więcej - 33 proc.; Sarkozy uzyskałby 29 proc. - o dwa punkty proc. mniej od Le Pen. Pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji zaplanowano na 23 kwietnia, a ewentualna druga tura ma odbyć się 7 maja 2017 roku.