Obie poprawki zostały wprowadzone przez Izbę Lordów w ciągu ostatnich dwóch tygodni, pomimo wielokrotnych sugestii ze strony brytyjskiego rządu, że jego zamiarem jest przegłosowanie ustawy w niezmienionej formie. Minister ds. wyjścia z Unii Europejskiej David Davies komentował wówczas, że "staje się jasne, że niektórzy w Izbie Lordów próbują powstrzymać proces (Brexitu - PAP) i jest intencją rządu, aby zapewnić, że do tego nie dojdzie". "Będziemy chcieli odrzucić te poprawki w Izbie Gmin" - zapowiedział.

Reklama

W głosowaniu w Izbie Gmin mająca samodzielną większość Partia Konserwatywna wygrała oba głosowania przy wsparciu pojedynczych posłów Partii Pracy, Demokratycznej Partii Unionistycznej i jedynego deputowanego Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) i odrzuciła obie zmiany.

Zgodnie z brzmieniem proponowanej przez lordów poprawki dotyczącej praw obywateli Unii Europejskiej, ministrowie rządu May musieliby w ciągu trzech miesięcy przygotować propozycje legislacyjne, które zapewnią, że trzy miliony obywateli Unii Europejskiej mieszkających w Wielkiej Brytanii - w tym blisko milion Polaków - zachowają po Brexicie te same prawa dotyczące pobytu, które mają obecnie.

Posłowie odrzucili zapis stosunkiem 335 do 287 głosów. Z kolei druga poprawka, zakładająca wymóg uzyskania zgody obu izb parlamentu na ostateczne warunki opuszczenia wspólnoty, została pokonana stosunkiem 331 do 286 głosów.

W wyniku decyzji Izby Gmin dyskusja nad ustawą upoważniającą May do uruchomienia rozmów o Brexicie przeniosła się w ramach tzw. "ping ponga" do Izby Lordów. Lordowie mogą ponownie przegłosować poprawki lub - jak sugerowały w poniedziałek media - zrezygnować z umieszczenia ich w ustawie, pozwalając na jej uchwalenie w oryginalnym, zaproponowanym przez rząd kształcie. Głosowanie odbędzie się jeszcze w poniedziałek wieczorem.