W tym roku odbudowa kompleksu została już w dużej mierze zakończona. Nowy, główny gmach World Trade Center 1 - najwyższy budynek na zachodniej półkuli, mierzący 541 metrów wysokości - został oddany do użytku w 2014 roku, a umieszczone na jego szczycie obserwatorium - rok później. Otwarcie 80-piętrowego World Trade Center 3, z łącznie czterech zaplanowanych nowych wieżowców, zaplanowano na wiosnę przyszłego roku.
Powołując się na dane lokalnej organizacji Downtown Alliance, telewizja CBS podała, że w sąsiedztwie WTC mieszka obecnie 61 tys. osób, czyli trzy razy więcej niż w 2000 roku, co - jak podkreśla - pomaga przekształcić to miejsce w symbol odrodzenia.
Jak podkreślają komentatorzy, rocznicowe uroczystości nie mają charakteru publicznego, lecz prywatny. Uczestniczą w nich głównie ci, którzy ocaleli, a także krewni i przyjaciele ofiar tragedii z 11 września 2001 roku oraz ratownicy.
Tradycją stało się już odczytywanie w Strefie Zero nazwisk zabitych w atakach kobiet, mężczyzn i dzieci - zarówno tych, którzy zginęli w obydwu gmachach dawnego World Trade Center, jak i członków załogi i pasażerów porwanych przez terrorystów samolotów, które uderzyły w wieże. Wśród nazwisk ofiar wyczytano sześcioro Polaków. Byli to: Anna De Bin (z domu Pietkiewicz), Maria Jakubiak, Dorota Kopiczko, Jan Maciejewski, Łukasz Milewski oraz Norbert Szurkowski.
Mimo upływu czasu także dla innych rocznica ataków to nadal bolesne przeżycie. Wielu krewnych, a były pośród nich dzieci, wspominając swoich bliskich, nie mogło powstrzymać łez. Podkreślali, że myślą o nich każdego dnia, dziękowali ekipom ratunkowym.
- Babciu Ruth, życzyłabym sobie ponad wszystko inne, żeby dane mi było cię poznać. Wiem, że byłaś cudownym człowiekiem.(…) Dziękuję ci bardzo za wychowanie mojej mamy na tak wspaniałą osobę. (…) Mam nadzieję, że spoglądasz na mnie z nieba. Kocham cię – mówiła z płaczem wnuczka zabitej w ataku Ruth Sheili Lapin.
11 września Nowy Jork upamiętnia również ofiary zamachu na Pentagon, w tym osoby podróżujące samolotem, który uderzył w gmach ministerstwa obrony USA. Przypomina się też odwagę załogi i pasażerów, którzy usiłowali przeszkodzić porywaczom kolejnego samolotu; ostatecznie w trakcie walki maszyna rozbiła się na polu w pobliżu Shanksville stanie Pensylwania.
W trakcie ceremonii co roku składa się hołd także ofiarom zamachu bombowego na World Trade Center w 1993 roku.
Odczytywanie nazwisk ofiar sześciokrotnie przerywano chwilą ciszy. Pauzy symbolizowały ataki na północną i południową wieżę WTC, runięcie każdego z wieżowców, uderzenie samolotu w Pentagon oraz katastrofę w Shanksville.
Do World Trade Center przybyli w poniedziałek nowojorscy politycy, w tym gubernator stanu Andrew Cuomo oraz burmistrz miasta Bill de Blasio, a także poprzedni włodarz Nowego Jorku Michael Bloomberg. Zgodnie z tradycją nie wygłaszano żadnych przemówień.
W programie poniedziałkowych uroczystości przewidziano nabożeństwo ekumeniczne w kościele katolickim św. Piotra, który został uszkodzony w ataku 11 września 2001 roku. Świątynia była pierwszym obiektem, w którym gromadzono sprzęt ratunkowy, tam też gromadziły się ekipy odpowiedzialne za operacje ratownicze.
Upamiętnianie poległych w Strefie Zero wzbogaciła przed czterema laty mniej znana, ale wpisana już w krajobraz Nowego Jorku skromna ceremonia. Sean Evans z Muzeum 9/11 ozdabia białą różą nazwisko osoby, która danego dnia ma urodziny, wygrawerowane na tablicach okalających zbiorniki wodne z fontannami-wodospadami, pomnikami zniszczonego WTC.
Codziennie upamiętniane są w ten sposób co najmniej dwie ofiary. Najwięcej - 17 - w Walentynki, 15 w wigilię Bożego Narodzenia, sześć osób w rocznicę ataków.
Wieczorem na niebie nad Nowym Jorkiem pojawią się w hołdzie zabitym dwa ogromne słupy światła, przypominające kształtem zniszczone wieże WTC. Reflektory zgasną we wtorek o świcie.
Plany na przyszłość obejmują upamiętnienie ponad 580 funkcjonariuszy policji, strażaków, pracowników budowlanych i wolontariuszy pracujących na gruzach WTC, którzy zmarli z powodu narażenia na substancje toksyczne, pyły itp.
Według mediów amerykańskich blisko 30 tys. osób wystąpiło o odszkodowania z rządowych funduszy, a poszkodowanym przyznano dotąd łącznie 3 mld dolarów. Około 2,7 tys. z 17,4 tys. osób, których roszczenia uznano za uzasadnione, choruje na raka.