Kopcińska w rozmowie z PAP oceniła, że "to kolejny ważny głos niemieckiego polityka".

Słowa pani kanclerz wpisują się doskonale w trwającą obecnie dyskusję o prawdzie historycznej, o rzeczywistych sprawcach Holokaustu, i przyczyniają się do lepszego zrozumienia tej kwestii na świecie - powiedziała PAP Kopcińska.

Reklama

Kanclerz Merkel w podcaście zamieszczonym w sobotę na jej stronie internetowej powiedziała: Żeby nie mieszać się w sprawy polskiego ustawodawstwa, jako kanclerz Niemiec chcę tylko powiedzieć, że jako Niemcy ponosimy odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło podczas Holokaustu, podczas Szoah, za czasów narodowego socjalizmu.

Istniały obozy koncentracyjne, za które Niemcy ponoszą odpowiedzialność. Ta odpowiedzialność obowiązuje nadal i każdy rząd niemiecki będzie ją na siebie brał - dodała. Jak podkreśliła kanclerz Niemiec, "tylko na takiej podstawie możemy kształtować dobrą i wspólną przyszłość z Polską, ale też z całą Europą i światem".

Kopcińska podkreśliła, że "głos pani kanclerz wzmacnia przekaz ważnych polityków". My dyskutować chcemy i mówić o tym, że nienaruszona, nieograniczona jest wolność słowa ustawą, którą przyjął polski Sejm, Senat, podpisał prezydent. Ustawa ta nie ogranicza możliwości prowadzenia badań naukowych, nie ogranicza dzielności artystycznej. My dyskutujemy o prawdzie historycznej - powiedziała rzecznik rządu.

Jesteśmy winni to Polakom, musimy bronić dobrego imienia Polski w świecie. A ten głos wpisuje się w trwającą dyskusję i wskazuje rzeczywistych sprawców - dodała Kopcińska.

Merkel, odnosząc się do zapowiadanej na piątek wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Berlinie, wyraziła zadowolenie z "możliwości otwarcia nowego rozdziału w stosunkach polsko-niemieckich". Przypomniała, że od podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy mija w tym roku 27 lat; dokument ten wskazała jako bazę, na której rozwinęła się "żywotna współpraca, która jest stabilna, nawet jeśli w niektórych kwestiach utrzymują się różnice zdań".

Reklama

3 stycznia szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel w wydanym oświadczeniu zapewnił, że Polska może być pewna, iż Niemcy biorą na siebie pełną odpowiedzialność za Holokaust i będą potępiać takie zafałszowania historii jak sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne". Odnosząc się do dyskusji wokół ustawy o IPN, podkreślił, że tylko "staranna ocena własnej historii może przynieść pojednanie".

Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę we wtorek, jednocześnie postanowił skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej.

Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela, USA i Ukrainy. Przed ponad tygodniem, zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.