Według źródeł "Al-Dżaridy" zanim F-35 znalazły się przestrzeni powietrznej Iranu, przeleciały nad Syrią oraz Irakiem. Systemy radarowe, w tym rosyjski w Syrii, nie wykryły myśliwców - czytamy w "The Jerusalem Post" Jak informuje jerozolimski dziennik, F-35 "krążyły na znacznej wysokości nad miejscami", które "podejrzewa się o związki z irańskim programem nuklearnym". Myśliwce "wzięły nawet na cel wybrane miejsca w irańskich miastach Bandar Abbas, Isfahan oraz Sziraz" - zaznacza.
Wkroczenie w irańską przestrzeń powietrzną "to sygnał zwiększających się napięć regionalnych, zwłaszcza w kontekście niedawnych ataków izraelskich w Syrii, w tym na irańskie bazy w tym kraju" - odnotowuje "The Jerusalem Post". Zaznacza, że źródła nie poinformowały, czy operacja była przeprowadzona we współpracy z USA.
Izrael przyznał się do przeprowadzenia ok. 100 nalotów w Syrii w ciągu ostatnich pięciu lat. Ich celem były m.in. instalacje wojskowe oraz konwoje Hezbollahu, sojusznika Teheranu. W lutym izraelskie myśliwce F-16 zaatakowały 12 celów w Syrii w odpowiedzi na naruszenie przestrzeni powietrznej Izraela przez drona, który - jak twierdzi strona izraelska - był konstrukcji irańskiej. 21 marca izraelska armia potwierdziła, że w 2007 roku przeprowadziła atak, w wyniku którego w Syrii najpewniej został zniszczony reaktor jądrowy.