Cesar Sayoc został aresztowany w piątek, a agenci FBI zdołali go namierzyć dzięki odciskom palców, jakie zostawił na przesyłce adresowanej do demokratycznej kongresmenki Maxine Waters i które udało się szybko zidentyfikować, bo ze względu na jego poprzednie problemy z prawem, znajdowały się one w bazie policji na Florydzie. Dodatkowym kluczem okazały się błędy ortograficzne - Sayoc, który propagował teorie spiskowe w sieci i atakował demokratycznych polityków, popełnił te same błędy w swych przesyłkach, co w swoich wpisach internetowych.

Reklama

Agenci FBI przestawiając profil Sayoca nie poinformowali o motywach jego działania, jednak prokurator generalny Jeff Sessions podczas piątkowej konferencji prasowej powiedział, że mężczyzna działał z pobudek politycznych.

Ślad, jaki Sayoc zostawił w mediach społecznościowych, jest - jak pisze AP - portretem osoby głęboko zaburzonej, bardzo konserwatywnej i sfrustrowanej, która przeżyła przebudzenie polityczne podczas kampanii prezydenckiej Trumpa w 2016 roku. Sayoc zarejestrował się wtedy jako Republikanin. Wcześniej był wielokrotnie aresztowany, a w roku 2002 został skazany na roku więzienia w zawieszeniu za grożenie, że podłoży ładunek wybuchowy. Prawnik, który go wówczas reprezentował Ronald Lowy, powiedział, że jego klient nie posiadał wtedy wiedzy, która pozwoliłaby na skonstruowanie bomby.

Dyrektor FBI Chris Wray oświadczył podczas konferencji prasowej, że bomby, które wysyłała Sayoc były prymitywne, ale "nie były to fałszywe urządzenia wybuchowe". Sayocowi grozi do 48 lat pozbawienia wolności. Trump powiedział dziennikarzom, iż wie, że Sayoc jest jego zwolennikiem ale on sam nie ma sobie nic do zarzucenia. AP przypomina, że ludzie do których Sayoc wysłał paczki, byli wielokrotnie celem ataków Trumpa, tak jak media, które nazywał on często "wrogami ludu".

Pierwszą przesyłkę od Sayoca przechwycono w poniedziałek i była ona przeznaczona dla miliardera i filantropa George’a Sorosa; od tego czasu wysłał paczki z urządzeniami wybuchowymi do byłego prezydenta Baracka Obamy, byłego wiceprezydenta Joe Bidena, byłej sekretarz stanu Hillary Clinton i aktora Roberta de Niro, do siedziby telewizji CNN na Manhattanie (była zaadresowana do byłego dyrektora CIA Johna Brennana), do Erica Holdera (byłego prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości), kongresmenki Maxine Waters.

W piątek przejęto paczki wysyłane do demokratycznego senatora Cory'ego Bookera i do byłego dyrektora wywiadu krajowego Jamesa Clappera; kilka godzin później, już po zatrzymaniu podejrzanego, telewizja CNN podała, że władze Kalifornii sprawdzają następną podejrzaną przesyłkę, wysłaną do demokratycznej senator tego stanu Kamali Harris. Przejęto także podejrzaną paczkę, która została wysłana do miliardera, filantropa i ważnego sponsora Partii Demokratycznej Toma Steyera.

PAP/EPA / SHAWN THEW