Żyrinowskiemu zarzuca się m.in. apelowanie m.in. do Polski o dokonanie rozbioru Ukrainy, nawoływanie do zmian granic tego kraju i przyłączenia Krymu do Rosji – poinformowała Prokuratura Generalna w opublikowanym w piątek komunikacie.

Reklama

"Przestępstwa, o dokonanie których podejrzewany jest W. Żyrinowski, mogą doprowadzić do zaocznego skazania go na okres od siedmiu do 12 lat pozbawienia wolności" – czytamy.

W marcu 2014 r. Żyrinowski zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by włączyły się do rozbioru Ukrainy. Uczynił to z trybuny Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu. Kontrowersyjny polityk wyjaśniał wówczas, że "prawdziwa Ukraina to centralna Ukraina, bez zachodnich ziem, które bardziej są polskie, i bez wschodnich, które bardziej są rosyjskie".

Przywódca LDPR podkreślał, że "teraz nadszedł czas, by zwrócić (te ziemie)". "Są to trzy kraje NATO - Rumunia, Węgry i Polska. Chodzi zwłaszcza o Polskę. W jej wypadku mowa jest o pięciu wschodnich obwodach. Zniknie wówczas pojęcie zachodnioukraińskiego nazizmu, faszyzmu i rasizmu. Niech Polacy się tym zajmują. I Węgrzy, i Rumuni" – oświadczył.

Ukraińska Prokuratura Generalna poinformowała w piątek, że 17 marca 2014 r. Żyrinowski skierował nawet w tej sprawie oficjalne pismo do kancelarii ambasady RP w Moskwie. "Zawarto w nim apel do władz Polski o organizację i przeprowadzenie w kilku zachodnich obwodach Ukrainy referendów na wzór nielegalnego referendum na terytorium Autonomicznej Republiki Krymu i miasta Sewastopola, które miałoby dotyczyć przekazania tych obwodów sąsiednim państwom, w tym Polsce" – głosi komunikat prokuratury.

Reklama

We wrześniu ub. roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wezwała Żyrinowskiego na przesłuchanie w związku z zarzutem finansowania terroryzmu. Chodzi o jego udział w prowadzonej w Rosji w 2014 r. akcji zbiórki pieniędzy dla organizacji terrorystycznych, którymi w opinii ukraińskich władz są samozwańcze republiki separatystyczne w Donbasie: doniecka i ługańska.