"Kłamco, odejdź! Pamiętamy!" - skandował wielotysięczny tłum na placu Kossutha. W ten sposób przedstawiciele 30 prawicowych ugrupowań chcą zmusić premiera Ferenca Gyurcsaniego do dymisji. "Protesty będą coraz ostrzejsze" - zapowiadają.

A wszystko przez zbliżającą się rocznicę zamieszek w stolicy Węgier. Wybuchły one 17 września, gdy z posiedzenia rządu wyciekło nagranie, na którym premier przyznał, że przez długi czas kłamał, jakoby gospodarka kwitła i na Węgrzech było coraz lepiej.

Tysiące rozjuszonych Węgrów wyszły wtedy na ulice. W starciach z policją rannych było 200 demonstrantów, a 150 aresztowano. Od tamtej pory Węgrzy nieustannie protestują i żądają dymisji skompromitowanego szefa rządu.