Brytyjska premier Theresa May powiedziała w piątek, że odrzucenie projektu umowy wyjścia z UE będzie miało "bardzo poważne" konsekwencje dla W. Brytanii. Ostrzegła, że w obliczu impasu politycy "docierają do granic procesu" w sprawie brexitu.W odpowiedzi na wynik głosowania liderzy Partii Pracy i Szkockiej Partii Narodowej (SNP), Jeremy Corbyn i Ian Blackford, wezwali do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Szef SNP zasugerował także jednostronne wycofanie się z procesu wyjścia ze Wspólnoty, ale takie rozwiązanie jest uważane za bardzo mało prawdopodobne.
Przeciwko proponowanemu dokumentowi głosowali głównie eurosceptyczni deputowani torysów, ale także kilkoro proeuropejskich polityków, którzy opowiadają się za organizacją drugiego referendum w sprawie brexitu. Gdyby wszyscy zagłosowali zgodnie z dyscypliną partyjną, rząd uzyskałby niezbędną większość. "Jej (premier Theresy May - PAP) porozumienie jest zgniłe" - ocenił wprost lider eurosceptyków i były wiceminister ds. brexitu w rządzie May, Steve Baker, który jednocześnie wezwał premier do odejścia ze stanowiska.
"W związku z odrzuceniem przez Izbę Gmin umowy o wystąpieniu (z UE) postanowiłem zwołać Radę Europejską na 10 kwietnia" - napisał tymczasem na Twitterze Donald Tusk. Szefowie państw i rządów będą decydować, co dalej w obecnej sytuacji.
"To zły sygnał płynący z brytyjskiego parlamentu; może oznaczać perspektywę twardego brexitu 12 kwietnia lub wniosek o radykalne przedłużenie negocjacji"- powiedział z kolei PAP wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański, komentując piątkową decyzję Izby Gmin o odrzuceniu projektu umowy wyjścia z UE.
"Komisja ubolewa nad dzisiejszym negatywnym głosowaniem w Izbie Gmin. Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej z dnia 22 marca okres przewidziany w ramach art. 50 ust. 3 zostaje przedłużony do 12 kwietnia. Do Wielkiej Brytanii należy wskazanie scenariuszy przed tą datą do rozważenia przez Radę Europejską. Scenariusz brexitu bez umowy 12 kwietnia jest obecnie prawdopodobnym scenariuszem" - poinformował tymczasem PAP rzecznik Komisji Europejskiej.
Zgodnie z konkluzjami ubiegłotygodniowej Rady Europejskiej brytyjski rząd będzie musiał podjąć decyzję w tej sprawie do 12 kwietnia. Za przyjęciem umowy zagłosowało 286 posłów, a przeciwko - 344 (różnica 58 głosów). Deputowani wcześniej już dwukrotnie odrzucali pakiet umowy wyjścia z UE i deklaracji politycznej w sprawie przyszłych relacji ze Wspólnotą ze znaczną różnicą głosów - aż 230 w styczniu i 149 w połowie marca.
Tym razem parlamentarzyści głosowali wyłącznie nad technicznym porozumieniem w sprawie warunków opuszczenia Wspólnoty, które reguluje m.in. rozliczenia dotyczące budżetu UE, kwestie związane z zachowaniem procesu pokojowego w Irlandii Północnej i praw obywateli UE.
Samo jego przyjęcie zgodnie z brytyjskim prawem byłoby niewystarczające do pełnej ratyfikacji i wymagałoby dodatkowego głosowania nad deklaracją polityczną, ale spełniłoby warunek postawionego w ubiegłotygodniowym ultimatum ze strony Rady Europejskiej, która zażądała przyjęcia głównego tekstu do końca dnia w piątek jako warunku dla przedłużenia procesu opuszczenia Wspólnoty do 22 maja.