Sędzia Sądu Rejonowego USA Brian Cogan uzasadniał, że przepisy nie dają mu prawa do wydania lżejszego wyroku, a Guzman nie zasługuje na łagodne potraktowanie. - Przytłaczające zło jest tak poważne – stwierdził Cogan.

Reklama

"El Chapo", szef kartelu Sinaloa, został skazany łącznie za 10 różnych przestępstw. Sąd orzekł także przepadek jego fortuny ocenianej na 12,6 mld USD.

Guzman został uznany za winnego w lutym po trzymiesięcznym procesie. Jego kartel Sinaloa przerzucał z Meksyku do Stanów Zjednoczonych warte miliardy dolarów heroinę, kokainę, metamfetaminę i marihuanę. Świadkowie zeznawali o wielomilionowych łapówkach wypłacanych meksykańskim urzędnikom na wysokim szczeblu.

Mówili, że Guzman rozkazywał, a czasem sam brał udział w torturowaniu i mordowaniu ludzi uznanych za wrogów kartelu, którego proceder oparty był na „brutalnej sile i zastraszaniu”.

Zastępca prokuratora generalnego Wydziału Kryminalnego Departamentu Sprawiedliwości Brian A. Benczkowski nazwał podczas konferencji prasowej wyrok „odzwierciedleniem sprawiedliwości” dla USA oraz Meksyku.

62-letni Guzman określił na sali sądowej pobyt w amerykańskim więzieniu jako „psychologiczne, emocjonalne, psychiczne tortury 24 godziny na dobę”.

Adwokat Jeffrey Lichtman, który był jednym z obrońców Meksykanina, zarzucał, że proces nie był sprawiedliwy, a tylko tego chciał jego klient. Nazwał postępowanie fikcją i procesem pokazowym.

Koniec końców, lubimy udawać, że to była sprawiedliwość - to nie była sprawiedliwość. Nie może być sytuacji, w której przysięgli (..) okłamują sędziego – twierdził adwokat.

Reklama

W odniesieniu do federalnego zakładu karnego w Florence, w stanie Kolorado, gdzie Meksykanin prawdopodobnie ma być osadzony ocenił: - Można pogrzebać Joaquina Guzmana pod tonami stali w Kolorado i sprawić, że zniknie, ale nigdy nie zniknie smród wokół tego werdyktu z powodu zaniechania przesłuchań w sprawie niewłaściwego postępowania przysięgłych w tej sprawie.

Więzienie ma opinię takiego, z którego nie można uciec. „El Chapo” zanim został zatrzymany i trafił do USA, dwukrotnie zdołał zbiec z meksykańskich więzień.

Obrońcy argumentowali podczas procesu, że Guzman był kozłem ofiarnym, a świadkowie, byli „rynsztokowymi ludźmi”, kłamiącymi, by się ratować.

W środę nie było jeszcze wiadomo, czy „El Chapo” odwoła się od wyroku.

Według CNN po werdykcie jeden z wypowiadających się anonimowo członków ławy przysięgłych zarzucał różne rzekome nieprawidłowości, w tym ukrywanie przez przysięgłych, że mieli dostęp do doniesień prasowych o procesie, co jest zakazane.

Guzman zaczął narkotykowy proceder w wieku kilkunastu lat od uprawiania marihuany. W ciągu kilkudziesięciu lat zarobił na swym procederze 14 mld USD.

Był chroniony m.in. przez sieć skorumpowanych funkcjonariuszy policji i polityków. W 2009 r. trafił na listę najbogatszych ludzi na świecie z numerem 701, z majątkiem szacowanym na 1 mld dolarów.