Z punktu widzenia Putina krytyka Stalina pomniejsza rozmiar zwycięstwa. Dlatego kategorycznie odrzuca on także krytykę paktu Ribbentrop-Mołotow, który w opinii dużej większości europejskich historyków, przyczynił się do niemieckiej napaści na Polskę we wrześniu 1939 roku – cytuje gazetę portal Deutsche Welle.

Reklama

Korespondent "FAZ" ocenia, że w grudniu ubiegłego roku Władimir Putin po raz kolejny zaostrzył ton, przypisując Polsce współodpowiedzialność za wojnę i Holokaust. Okazję ku temu dała mu rezolucja Parlamentu Europejskiego z września, która krytykowała "wszelkie formy totalitarnej ideologii, jak narodowy socjalizm i stalinizm”. Jak czytamy, Putin wykorzystuje krytykę płynącą z Zachodu, aby "podsycać odczucie bycia obrażanym przez niewdzięcznych sąsiadów”.

To że prezydent Putin w czwartek będzie przemawiać na Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie pomaga dostarczyć jego aparatowi dowodów, że tezy Putina nadają się do prezentowania na salonach - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Pamięć o zwycięstwie w wojnie, w której niemal każda (rosyjska – red.) rodzina kogoś straciła, służy Putinowi za spoiwo wobec uderzających różnic pomiędzy Moskwą a resztą kraju, pomiędzy niewieloma bogatymi, a wieloma biednymi” - czytamy. Gazeta przypomina, że z okazji zbliżającej się 75. rocznicy zakończenia wojny, prezydent obiecał rosyjskim weteranom jednorazową wypłatę ok. 1100 euro. Dla większości z nich to jak pięć miesięcznych emerytur – podkreśla "FAZ".