- Myślę, że musimy planować z założeniem, że to potrwa przynajmniej kilka miesięcy i podejmujemy obecnie wszystkie środki zapobiegawcze w tym kierunku - powiedział Esper podczas wirtualnej konferencji transmitowanej w mediach społecznościowych.

Reklama

Sekretarz obrony zapewnił, że pandemia koronawirusa nie wpłynie znacząco na operacyjną gotowość i amerykańskich sił zbrojnych. Polityk zaznaczył, że jego resort jest świadomy zagrożeń płynących z dezinformacji rozsiewanej m.in. przez państwa wrogie USA.

- Zapewniam państwa, nie ma planów wprowadzenia stanu wojennego, masowych kwarantann ani żadnych innych bzdur, które pojawiają się w sieci - powiedział Esper.

Gen. Milley, Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów stwierdził, że wirus może mieć jednak skutki dla sytuacji międzynarodowej. Jak stwierdził, epidemia może w niektórych krajach doprowadzić do załamania się porządku społecznego i politycznego chaosu, wobec czego siły USA muszą być przygotowane na takie ewentualności.

Reklama

Milley dodał, że choć przewidzenie końca epidemii jest trudne, modele oparte na doświadczeniach innych krajów wskazują, że epidemia w USA może potrwać do lipca.

Tymczasem prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zasygnalizował, że będzie dążył do skrócenia nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa, tak aby ochronić gospodarkę przed zapaścią. W wypowiedziach dla prasy i na Twitterze sugerował, że rozluźnianie restrykcji powinno nastąpić już w ciągu tygodnia.

"Ludzie chcą wrócić do pracy. Będą praktykować społeczne dystansowanie i wszystko inne, a seniorzy będą pod opieką" - zaznaczył, dodając że "lekarstwo nie może być gorsze niż problem".

W całym kraju wykryto dotychczas ponad 48 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. 588 zmarło z powodu choroby.