“Sporo osób wierzących zadaje sobie pytanie: Czy wizyty u fryzjera mają większe znaczenie niż spotkania w celach modlitewnych?” - napisał w piątek bawarski dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

W środę rząd federalny Niemiec i władze krajów związkowych postanowiły o wydłużeniu zamknięcia obiektów kultu religijnego przynajmniej do 3 maja. Powodem jest pandemia Covid-19. Jednocześnie od 20 kwietnia pozwolono sklepom o powierzchni do 800 metrów kwadratowych wznowić działalność.

Reklama

Przedstawiciele Kościoła katolickiego byli rozczarowani wydłużeniem obostrzeń, Kościoły protestanckie przyjęły decyzje ze zrozumieniem – twierdzi "Sueddeutsche Zeitung".

- Nie jest zrozumiałe, dlaczego meczety, kościoły czy synagogi muszą pozostać zamknięte, ale robienie zakupów w mieście jest dozwolone – cytuje dziennik Bekira Altasa, sekretarza generalnego "Milli Gorus", jednej z licznych organizacji zrzeszających muzułmanów w Niemczech.

Zamknięcie wszystkich obiektów kultu religijnego wydłużono z powodu zbliżającego się ramadanu – twierdzi "Bild". W przeciwieństwie do Kościołów chrześcijańskich i gmin żydowskich, muzułmanie nie posiadają w RFN scentralizowanych struktur.

Brakuje organu, który w trakcie ramadanu odpowiadałby za wprowadzenie we wszystkich meczetach odpowiednich norm i przepisów minimalizujących możliwość zarażenia się koronawirusem. Taka argumentacja skłoniła polityków do przedłużenia restrykcji dotyczących wszystkich obiektów kultu religijnego - informuje "Bild", powołując się na źródła w kręgach rządowych.

Początek ramadanu przypada na 23 kwietnia.

Reklama

Premierzy Bawarii, Badenii-Wirtembergii i Nadrenii Północnej-Westfalii zapowiedzieli, że będą chcieli od 4 maja ponownie wznowić możliwość uczestnictwa w praktykach religijnych.

W piątek przedstawiciele niemieckiego MSW i wspólnot religijnych będą rozmawiać na temat sposobów praktykowania religii przy zachowaniu norm minimalizujących możliwość nowych infekcji.