Wszystko wydarzyło się, kiedy aktora i jego rodziny nie było w domu. Gibson i jego bliscy wyprowadzili się z Agoura Hills niedaleko Malibu na czas wielkiego remontu. W willi zostali tylko zatrudnieni przy pracach robotnicy.

Dlaczego jeden z nich postanowił odebrać sobie życie właśnie w domu gwiazdora? Tego nie wiadomo. Kiedy wczoraj rano znaleziono jego ciało, było już w początkowej fazie rozkładu. A to oznacza, że od chwili śmierci minęło już kilka godzin.

Reklama