"Popieram fakt organizowania przez Chiny najsłynniejszych igrzysk świata" - powiedział Dalajlama, duchowy przywódca Tybetańczyków, który właśnie zatrzymał się w Japonii w drodze do Seattle.

Reklama

Dalajlama ma w USA wygłosić wykład. W Japonii nie zaplanowano dla niego żadnych rozmów z przedstawicielami rządu, ale japońskie media podały, że ma się spotkać z żoną byłego premiera Shinzo Abe.

Jego oświadczenie to jeden z tysięcy podobnych głosów. Wielu chińskich i tybetańskich opozycjonistów popiera pomysł zorganizowania igrzysk. Wierzą, że dzięki tej imprezie będą mieli okazję do zaprotestowania przeciw dyktaturze Pekinu.