Fotka ma już kilka lat. Prawdopodobnie wykonano ja na planie jednego z historycznych filmów. Milicjanci i żołnierze często odgrywają w nich role statystów - w scenach zbiorowych a szczególnie w odgrywaniu bitew.

Zdjęcie wrzucił do sieci portal buddhism.kalachakranet.org . Jego twórcy napisali, że biorąc pod uwagę podejście chińskich władz do sprawy Tybetu, nie można wykluczyć, że w tłumie demonstrantów byli przebrani tajniacy. Dodali jednak, że dołączone zdjęcie nie przedstawia aktualnych wydarzeń - napisała "Rzeczpospolita".

Reklama

W świat poszła jednak zupełnie inna informacja. Zdjęcie zaczęło żyć własnym życiem i teraz jest prezentowane jako dowód chińskiej prowokacji. Chociaż... to fałszywka.