W Chinach kontynentalnych nie odnotowano w czwartek żadnych innych zachorowań, poza tymi w Jilinie, ani żadnego nowego zgonu na COVID-19. Wykryto natomiast kolejnych 11 infekcji bezobjawowych – wynika z dobowego sprawozdania komisji.
Łącznie w kraju na COVID-19 choruje obecnie 91 osób, z czego 11 jest w stanie ciężkim. Oficjalny bilans zgonów wciąż wynosi 4633.
Szczytowy okres epidemii koronawirusa w Chinach minął wiele tygodni temu, ale wciąż wykrywane są tam nowe skupiska infekcji. W ciągu ostatniego tygodnia nowe zakażenia wykrywane były w prowincjach Liaoning i Jilin przy granicy z Koreą Północną, a także w mieście Wuhan, pierwotnym ognisku pandemii.
Komisja zapowiedziała w czwartek zwiększenie liczby wykonywanych testów i badań przesiewowych, by uniknąć nawrotu epidemii. Szczególny niepokój budzą osoby zakażone, które nie wykazują objawów. Takie osoby są trudne do wykrycia, a badania naukowe sugerują, że mogą one przekazywać wirusa innym, nawet jeśli same nie mają objawów.
W czwartek pod obserwacją znajdowało się 619 osób zakażonych, niewykazujących objawów choroby. Takie osoby nie są w Chinach zaliczane do "potwierdzonych przypadków” COVID-19, a ich łączna liczba od początku pandemii nie została upubliczniona.
Władze Wuhanu ogłosiły w tym tygodniu ambitny plan przebadania na koronawirusa wszystkich 11 mln mieszkańców miasta, co część komentatorów określa jako kampanię o bezprecedensowej skali. Według chińskich mediów do piątku wykonano już 3 mln testów.
Kampanię rozpoczęto w reakcji na wykryte tam w weekend nowe skupisko lokalnych zakażeń - pierwsze, odkąd 8 kwietnia miasto zostało otwarte po ponad dwóch miesiącach surowej kwarantanny. Najnowsze przypadki w Wuhanie były wcześniej uznawane za bezobjawowe, ale dodano je do potwierdzonych przypadków, ponieważ u zakażonych rozwinęły się objawy.
Infekcje bezobjawowe są z reguły wykrywane poprzez śledzenie kontaktów zakażonych osób, kwarantannę powracających z zagranicy lub badania przesiewowe. Takim badaniom poddawano już w chińskich miastach niektóre grupy zawodowe, na przykład nauczycieli i uczniów, taksówkarzy czy pracowników transportu publicznego.