Pożar wybuchł na parterze w magazynach firmy przetwórstwa owocowego i bardzo szybko przedostał się na pierwsze piętro, gdzie nocowali pracownicy z Polski i Rumunii.
Uważamy, ale nie jest to jeszcze pewne, że był to wypadek - powiedział w rozmowie z dziennikarka RMF FM rzecznik belgijskiej prokuratury Bruno Copin.
Ranna kobieta ma poparzone 20 proc. ciała, a mężczyzna - 50 proc.
Pomocy udzielono także kilkudziesięciu innym Polakom, którzy jednak nie odnieśli większych obrażeń.