Artykuł opublikowano w dniu, na który izraelski rząd zaplanował podjęcie decyzji co do aneksji ok. 130 osiedli i Doliny Jordanu, czyli około 30 proc. Zachodniego Brzegu. "Jako wieloletni przyjaciel, fan i zwolennik Izraela obawiam się, że propozycje (aneksji terytorium palestyńskiego - PAP) nie osiągną celu, jakim jest zabezpieczenie granic Izraela, a także będą sprzeczne z jego długofalowymi interesami” - pisze Johnson.
"Mam głęboką nadzieję, że aneksja nie dojdzie do skutku, jeśli tak się jednak stanie, Wielka Brytania nie uzna żadnych zmian granic z 1967 roku, z wyjątkiem tych uzgodnionych między obiema stronami” - podkreśla. Johnson opisuje siebie w artykule jako "zagorzałego obrońcę Izraela", przekonując, że "jest niewiele celów bliższych mojemu sercu niż zapewnienie obywatelom Izraela ochrony przed zagrożeniem terroryzmem i podżeganiem antysemickim".
Zwraca jednak uwagę, że "aneksja zagrozi postępom Izraela w poprawie stosunków ze światem arabskim i muzułmańskim. "Podobnie jak wielu Izraelczyków, jestem sfrustrowany tym, że rozmowy pokojowe zakończyły się niepowodzeniem” - przyznaje Johnson. "Nadal uważam, że jedynym sposobem na osiągnięcie prawdziwego bezpieczeństwa dla Izraela, ojczyzny narodu żydowskiego, jest rozwiązanie, które zapewnia sprawiedliwość i bezpieczeństwo zarówno Izraelczykom, jak i Palestyńczykom" - zaznacza. "Jedynym sposobem, w jaki możemy to osiągnąć, jest powrót obu stron do stołu negocjacyjnego. To musi być nasz cel. Aneksja tylko nas od niego oddali" - konkluduje.
Przeciwko aneksji wypowiedzieli się również m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, Unia Europejska i Liga Arabska.