W krótkim komunikacie po rozmowach Kreml przekazał, że prezydenci omówili "aktualne kwestie dalszego rozwoju bratnich stosunków" pomiędzy oboma krajami.
Przywódcy omówili kwestię zatrzymanych Rosjan i strona rosyjska "wyraziła przekonanie, że sytuacja, która powstała zostanie uregulowana w duchu wzajemnego zrozumienia, charakterystycznego dla współpracy obu krajów" - czytamy w oświadczeniu służb prasowych.
Moskwa - jak zapewnił Kreml - jest zainteresowana utrzymaniem stabilnej sytuacji wewnętrznej na Białorusi i tym, by wybory prezydenckie 9 sierpnia odbyły się w spokojnej atmosferze.
O rozmowie przywódców poinformowała także państwowa białoruska agencja BiełTA. Prezydenci ustalili, że każdy fakt zostanie zbadany w sposób rzeczowy i staranny, tak aby ustalone zostały prawdziwe przyczyny powstałej sytuacji, a winni zostali znalezieni i pociągnięci do odpowiedzialności - relacjonuje BiełTA.
29 lipca Mińsk ogłosił, że na terytorium Białorusi zatrzymano 33 Rosjan – najemników z rosyjskiej tzw. prywatnej firmy wojskowej, nazywanej "grupą Wagnera", od domniemanego pseudonimu dowódcy. Według strony białoruskiej mieli oni przeniknąć na terytorium Białorusi w celu zdestabilizowania sytuacji przed wyborami prezydenckimi. Rosja zaś twierdzi, że mężczyźni przebywali na Białorusi tymczasowo, zatrzymując się w czasie podróży do krajów trzecich. MSZ Moskwy zażądało uwolnienia zatrzymanych.