Talibowie nie używają żadnych skomplikowanych maszyn - podkładają dynamit pod bloki marmuru, a wysadzone skały wkładają na stare, rozklekotane ciężarówki i wywożą na handel - pisze amerykański "New York Times". A mieszkańcy się cieszą. Bo talibowie wreszcie zaprowadzili porządek na granicy, uspokoili lokalnych watażków, a część zysków z handlu marmurem przekazują wioskom. Mieszkańcom nie przeszkadza nawet to, że wprowadzono surowe, islamskie prawo.
Co na to pakistańskie wladze? Według "New York Timesa" - nic. W okolicy nie pojawiają się żadne oddziały wojska. Ba, talibowie twierdzą, że działają za wiedzą i zgodą prezydenta Pakistanu.
Jak dochodowy jest handel marmurem z Ziarat? Według amerykańskiej gazety, to właśnie sprzedaż marmuru napędza całą machinę wojenną bojowników. A mieszkańcy okolicznych wiosek śmieją się, że jak tak dalej pójdze, to talibowie będą mieli tyle pieniędzy, że wypowiedzą wojnę Ameryce.