W nowoorleańskim porcie stoją masowce "Pilica" i "Warta", a "Wisła" i "Odra" znajduje się na morzu. Uciekają przed żywiołem, ale cały czas - jak zapewniają ich dowódzcy - są w miarę bezpieczne. "Pilica" i "Warta" są zaś przesuwane na kotwicowisko na wielkiej rzece Missisipi. Tam żywioł nie powinien wyrządzić im szkody.
Z wybrzeża uciekło już milion Amerykanów. "To matka wszystkich sztormów" - ostrzegają władze. Gustav odebrał już życie 85 ludziom w rejonie Karaibów - na Dominikanie, Haiti i Jamajce. Specjaliści z amerykańskiego Narodowego Centrum Obserwacji Huraganów w Miami na Florydzie byli zadziwieni, jak szybko Gustav z tropikalnego sztormu "urósł" prawie do huraganu najwyższej kategorii. Teraz jednak nieco osłabł, ale tylko na chwilę.
Gdy Gustav docierał do wybrzeży Kuby, osiągał prędkość 240 km/godz. Poruszający się w kierunku północno-zachodnim huragan dotarł najpierw do kubańskiej Wyspy Młodości, a następnie najbardziej wysuniętej na zachód prowincji tego kraju Pinar del Rio. Z czterech zachodnich prowincji Kuby ewakuowano 250 tys. osób, co pozwoliło uniknąć ofiar w ludziach.
Nowy Orlean drży ze strachu
Żywioł budzi prawdziwą grozę, szczególnie wśród mieszkańców Nowego Orleanu, którzy doskonale pamiętają kataklizm, jaki przyniósł trzy lata temu huragan Katrina. Ludzie uciekają z miasta. Burmistrz Ray Nagin ostrzegł, że każdy, kto zostaje w Nowym Orleanie, robi to na własną odpowiedzialność. Drogi wyjazdowe z miasta są zakorkowane tysiącami samochodów.
Według amerykańskich synoptyków, Gustav do wybrzeży Stanów Zjednoczonych dotrze w poniedziałek lub wtorek. Na razie jest nad Zatoką Meksykańską.
Alarm ogłoszono we wszystkich stanach nad Zatoką Meksykańską, od Florydy do Teksasu. Jak się oblicza, na drodze Gustava może się znaleźć w sumie około 11,5 miliona ludzi.
Tu zobaczysz, gdzie jest Gustav >>>
A tu aktualne zdjęcie satelitarne >>>
Bush wyciągnął wnioski
Amerykański prezydent George W. Bush - ostro krytykowany za brak szybkiej reakcji na kataklizm, jaki przyniósł ze sobą huragan Katrina - najwyraźniej wyciągnął wnioski. Rzecznik Białego Domu oświadczył, że Bush nie pojedzie na konwencję Republikanów, z udziałem kandydata na prezydenta Johna McCaina, właśnie z powodu ogromnego zagrożenia huraganem Gustav w południowo-wschodnich stanach USA.
Sam prezydent Bush postanowił pojechać na tereny zagroźone katastrofą, a ich mieszkańców wezwał do ewakuacji.
Gustaw bliżej, ropa drożej
Tymczasem obawy o zniszczenia szybów naftowych w Zatoce Meksykańskiej doprowadziły do podwyżki cen ropy naftowej. Koncerny BP i ConocoPhillips ewakuowały już swoich pracowników z platform naftowych w zatoce. Eksperci ostrzegają, że cena ropy - obecnie na poziomie 114 dolarów - może pójść znacznie w górę.
Na tym nie koniec nieszczęść. W momencie, gdy ku wybrzeżom Luizjany zmierza Gustav, na Atlantyku szaleje ósmy w tym sezonie tropikalny sztorm - Hanna. Według amerykańskich synoptyków, Hanna zagrozi Bahamom i Florydzie.
Synoptycy ostrzegają, że Gustav może być najslilniejszym huraganem od czasów Katriny. Trzy lata temu, gdy wody powodziowe przerwały wały i zalały 80 procent powierzchni Nowego Orleanu, zginęło około 1500 ludzi. Straty materialne oszacowano na 80 miliardów dolarów.