Supertajfun Goni uderzył o świcie w wyspiarską prowincję Catanduanes niosąc za sobą wiatr o prędkości 225 km na godzinę, w porywach do 280 - relacjonuje agencja AP. To najsilniejszy w tym roku cyklon tropikalny na świecie - ocenia Reuters.
Żywioł przemieszczał się następnie na zachód, dotykając położone na Luzonie prowincje Albay i Quezon i kieruje się obecnie w stronę stolicy kraju - Manili. Wraz z przeniesieniem się na ląd, siła tajfunu stopniowo się zmniejsza, ale jest on wciąż niebezpieczny - donoszą filipińskie służby meteorologiczne.
Cyklonowi towarzyszą porywiste wiatry i gwałtowne ulewy, które powodują sztormy, lokalne powodzie i osuwiska błotne. Wiele wiosek zostało podtopionych, nie można do nich dotrzeć drogą lądową, odcięte zostały również linie energetyczne. Kilkaset domów zostało zniszczonych przez błoto i kamienie.
Gubernator prowincji Albay poinformował, że w lawinach błotnych w jego prowincji zginęły co najmniej cztery osoby, w tym jedno dziecko. Lokalna obrona cywilna potwierdziła śmierć trzech innych osób - przekazała AP. Wstępne szacunki rządu centralnego mówią o 10 ofiarach i trzech zaginionych w całym kraju - pisze Reuters.
W centrach ewakuacyjnych przebywa blisko 350 tys. osób, które musiały opuścić swoje domy.
Jak przewidują meteorolodzy, w niedzielę wieczorem supertajfun przejdzie ok. 70 km na południe od zamieszanej przez ponad 13 mln ludzi metropolii Manili. W filipińskiej stolicy prewencyjnie zamknięto główny port lotniczy i odwołano dziesiątki lotów.
Znacznie słabszy tajfun Molave, który nawiedził region w ubiegłym tygodniu spowodował na Filipinach śmierć 22 osób w prowincjach na południe od Manili. Większość z nich utonęła. Goni jest najsilniejszym cyklonem od czasu tajfunu Haiyan, który w listopadzie 2013 r. pochłonął na Filipinach życie ponad 6,3 tys. ofiar i zmusił do ucieczki 5 mln osób.
Władze ostrzegają, że w stronę wybrzeży tego kraju zmierza kolejny cyklon - tajfun Atsani, który może stawać się coraz silniejszy.