Oskarżony w kwietniu zeszłego roku nagrał wideo w pobliżu miasta Ozd. W nagraniu przekonywał, że koronawirus nie istnieje. Mimo obowiązującego wówczas lockdownu zachęcał, by "wszyscy wyszli na ulice, nie bali się koronawirusa, bo go nie ma, nie istnieje i nie ma takiej choroby".

Reklama

Nagranie zostało zamieszczone w popularnym serwisie społecznościowym i obejrzało je około 1500 osób. Potem zostało usunięte.

Więzienie za zaprzeczanie istnieniu koronawirusa

Sąd uznał, że działanie oskarżonego mogło utrudnić lub udaremnić ochronę przed rozprzestrzenianiem się epidemii, w związku z czym skazał go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

W momencie wykonania nagrania Węgrom wolno było wychodzić z domu tylko z istotnych powodów, np. w celu udania się do pracy lub zrobienia zakupów. Wśród powodów uzasadniających wyjście było też korzystanie z opieki zdrowotnej, a także uprawianie aktywności fizycznej lub spacer na świeżym powietrzu.

Prokuratora i oskarżony zaakceptowali wyrok, jest on więc prawomocny.