Kazań jest głównym miastem republiki Tatarstanu; przywódca tego regionu Rustam Minnichanow informował, że w strzelaninie zginęło siedmioro uczniów, a rannych zostało 16. Według najnowszych oficjalnych danych zginęło osiem osób, a 20 zostało rannych. Ofiarami śmiertelnymi jest siedmioro uczniów i nauczycielka.

Reklama
Gimnazjum w Kazaniu / PAP/EPA / Anton Raykhshtat

Zatrzymanym jest były uczeń gimnazjum. Od dwóch tygodni posiadał on zezwolenie na broń. Według wstępnych danych kierował się motywem "zemsty i nienawiści" - podała agencja TASS, powołując się na źródło w policji. Media opisują sprawcę jako 19-letniego Ilnaza Galawijewa.

Gimnazjum w Kazaniu / PAP/EPA / Anton Raykhshtat

Jeden sprawca

Dwójka uczniów spośród kilkunastu poszkodowanych w strzelaninie w gimnazjum w Kazaniu jest w bardzo ciężkim stanie - poinformował minister zdrowia Rosji Michaił Muraszko. Napastnik, który zabił dziewięć osób, opisywany jest jako "cichy" i "spokojny".

W gimnazjum, w którym uczył się sprawca opisano go jako "cichego", "spokojnego" i "niekonfliktowego" - podał portal RBK. Jednak w styczniu br. porzucił naukę, a w kwietniu został wydalony za brak opłaty czesnego.

W 2017 roku Galawijew ukończył gimnazjum nr 175, w którym teraz otworzył ogień. Z relacji przytaczanych przez media wyłania się obraz ucznia, który w latach nauki był nękany i wyśmiewany przez pozostałych i nie potrafił się bronić.

Szkoły pilnowała tylko woźna

Kilka dni przed strzelaniną Galawijew założył konto w komunikatorze Telegram. Przed atakiem napisał na nim, że zamierza zabić wielu ludzi i popełnić samobójstwo. Oświadczył też, że przed kilkoma miesiącami uznał, że jest "bogiem" i że zawsze "wszystkich nienawidził".

Podobne zdania, przeplatane przekleństwami, 19-latek mówi na przesłuchaniu, którego nagranie zostało opublikowane przez media. Powtarza także, że nie ma rodziców, bowiem się ich wyrzekł i że latem zeszłego roku "zaczął się w nim budzić potwór".

Reklama

Merostwo Kazania poinformowało, że pilnowaniem szkoły nr 175 zajmowała się tylko woźna. Zdołała ona włączyć alarm i wezwać funkcjonariuszy gwardii narodowej (Rosgwardii).

Firma ochroniarska działała w gimnazjum przed trzema laty, ale potem zrezygnowano z jej usług. Za ochronę płacili przed trzema laty rodzice dzieci.

Galawijew strzelał z broni myśliwskiej, na którą miał zezwolenie. Analogicznej broni użył 20-latek, który w 2018 roku dokonał masowego zabójstwa w technikum w Kerczu, na anektowanym Krymie.

Podobna tragedia w szkole wydarzyła się w 2018 roku w Kerczu na anektowanym Krymie. W tamtejszym technikum 18-latek zdetonował ładunek wybuchowy i otworzył ogień z broni myśliwskiej do uczniów i nauczycieli, zabijając 20 osób. Następnie popełnił samobójstwo.

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił we wtorek, by zasady dotyczące posiadania broni zostały w Rosji zaostrzone. Podobne zalecenie wydał po strzelaninie w Kerczu, ale do zmiany przepisów nie doszło.