60-letni Hercog został wybrany 87 głosami w liczącym 120 miejsc Knesecie. Zastąpił na tym stanowisku Reuwena Riwlina, który szefem państwa był od 2014 roku.
26 głosów otrzymała rywalka Herzoga - pochodząca z Maroka Miriam Perec, pedagog bez doświadczenia w polityce, ale popularna w izraelskim społeczeństwie, matka dwóch żołnierzy poległych w akcji.
Hercog jest od trzech lat dyrektorem Agencji Żydowskiej, organizacji działającej na całym świecie na rzecz Izraela i imigracji Żydów do tego państwa.
Przyszły "pierwszy obywatel" pochodzi ze znanej syjonistycznej rodziny. Jest synem generała i prezydenta Izraela urzędującego w latach 1983-1993 Chaima Hercoga oraz wnukiem urodzonego w Łomży Icchaka Halewiego Hercoga, pierwszego aszkenazyjskiego rabina Izraela.
"Być prezydentem wszystkich, bronić statusu Izraela"
Mimo że rola prezydenta Izraela jest w dużej mierze reprezentacyjna i formalna, odgrywa on kluczową rolę w decydowaniu, kto otrzyma misję utworzenia rządu po wyborach. Szef państwa ma również prawo do ułaskawienia skazanych, co może okazać się istotne, gdyby premier Benjamin Netanjahu został skazany w toczącym się procesie korupcyjnym.
Przed głosowaniem Hercog odmówił odpowiedzi, czy rozważy ułaskawienie Netanjahu, który sam nie poparł żadnego z kandydatów.
W ciągu 15 lat spędzonych w Knesecie Hercog stał się znany z łagodnego usposobienia. Prowadził pełne szacunku kampanie wyborcze i nie brał udziału w agresywnych przepychankach politycznych.
Zamierzam być prezydentem wszystkich - powiedział po podliczeniu głosów. Musimy bronić międzynarodowego statusu Izraela i jego dobrej reputacji w rodzinie narodów, walczyć z antysemityzmem i nienawiścią do Izraela oraz chronić filary naszej demokracji - podkreślił nowy prezydent.
Hercog zastąpi na stanowisku Riwlina 9 lipca.