Na całej długości granic Afganistanu obserwujemy trend, który pokazuje, że talibom zależy na kontrolowaniu granic i przejść granicznych. Chodzi o odcinek od granicy irańskiej na zachodzie po granicę z ChRL na północnym wschodzie.
Nawet jeżeli teraz działania talibów są najbardziej skupione na północy kraju, to na południu oni również kontrolują dość duże połacie, także odcinki przygraniczne. Talibom zależy, żeby kontrolować granice, ponieważ wówczas można w większym stopniu kontrolować sytuację wewnętrzną, ograniczać pole manewru rządu w Kabulu, przede wszystkim pokazywać dowody na skuteczność i siłę swojej organizacji - akcentuje rozmówca PAP - Kontrola granic jest czynnikiem podkreślającym władztwo państwa; jeśli ten czynnik zostaje mu odebrany, to dla talibów może to być dowód na to, że są lepszą, bardziej efektywna grupą mogącą sprawować kontrolę nad krajem.
Poza tym talibowie od lat zabiegają o uznanie międzynarodowe. Chodzi im o to, aby szczególnie sąsiedzi Afganistanu, ale generalnie społeczność międzynarodowa uznała, że ruch talibów jest organizacją, która jest w stanie rozmawiać w imieniu wszystkich Afgańczyków - zauważa ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Ekspert: Nie ma jasności, ile terytorium kontrolują talibowie
Legieć utrzymuje, że w Afganistanie nie ma jasności, ile terytorium jest kontrolowane przez talibów, a ile przez rząd. Można powiedzieć, że jest pewien trend, zgodnie z którym talibowie kontrolują więcej terytorium niż wcześniej, dzięki czemu ograniczają władztwo rządu centralnego. Ale ciężko stwierdzić, czy dana prowincja, czy część prowincji w pełni znajduje się pod czyjąś kontrolą - mówi.
Od kogo zatem talibowie przejmują kontrolę nad poszczególnymi obszarami? W Afganistanie mamy do czynienia z dość dużym zróżnicowaniem regionalnym, a także ze zróżnicowaną gęstością zaludnienia. Wiele terenów jest bardzo nieregularnie zaludnionych, a często wcale. To powoduje, że sprawczość administracji centralnej zawsze na tych terenach była ograniczona, co wynikało ze specyfiki geograficznej i ludnościowej, ale także z pewnej efektywności i wydolności władzy centralnej, która nigdy nie była na tyle silna, aby w sposób zwarty kontrolować całe terytorium.
Dochodzi do tego kontrolowanie części obszarów kraju przez przywódców lokalnych, plemiennych, którzy na terytoriach odmiennych etnicznie, np. wśród Tadżyków czy Uzbeków, sprawują rolę przedstawiciela państwa w danym regionie. Ci liderzy z reguły podtrzymują stronę tego, kto jest silniejszy - wyjaśnia Legieć. - Jeżeli przez ostatnie lata administracja centralna korzystała ze wsparcia partnerów zachodnich, w tym USA, i była w stanie efektywnie zwalczać talibów, to wówczas ci regionalni liderzy stali po stronie władzy centralnej. Jednakże w obliczu słabnięcia tej władzy i coraz większych wpływów talibów w regionach, więcej jest lokalnych liderów, plemion i społeczności, które po prostu z pragmatyzmu nie walczą z talibami, bo chcą jakoś funkcjonować".
"Talibowie mają coraz więcej do powiedzenia w Afganistanie"
Nie zmienia to faktu, że kontrola nad danym terytorium zawsze będzie, szczególnie w warunkach konfliktu wewnętrznego, czynnikiem dość niestabilnym i trudnym do oceny. Bo kiedy kontrolujemy region? Gdy kontrolujemy ratusz, czy inne strategiczne punkty, czy gdy popiera nas większość ludności? - pyta Legieć. -Niezależnie od tych zawiłych kryteriów talibowie mają coraz więcej do powiedzenia w Afganistanie. Być może kontrolują większą część kraju niż rząd; jest to na pewno czynnik bardzo niebezpieczny dla władz i sprzyjający talibom, bo im są silniejsi, tym bardziej ten samonapędzający się mechanizm działa na ich korzyść.