Jak napisał dziennik "Suedeutsche Zeitung", od końca lat czterdziestych XX wieku, czyli niedługo po zakończeniu wywołanej przez Niemcy wojny, w RFN masowo wzrastała liczba chłopców i dziewcząt niedożywionych lub z nadwagą. Dzieci kierowano do sanatoriów i domów opieki na tzw. kuracje. Według szacunków do ośrodków uzdrowiskowych trafiło od ośmiu do dwunastu milionów dzieci.
"Stało się to dobrze prosperującym biznesem: miliony dzieci w wieku od dwóch do czternastu lat, były w wielu miejscach poddawane przez sześć do dwunastu tygodni czarnej pedagogice, której personel często uczył się w czasach nazizmu: kary, pozbawianie snu, poniżanie, obnażanie, przykuwanie do łóżka, a także bicie, głód i pragnienie należały do repertuaru wychowawczego" - podkreślił "SZ".
Dzieci z urazami
"Wysyłano tam nawet dwulatki, które wracały do domów z ciężkimi urazami" - wskazuje gazeta. Jak podkreślają niemieckie media, wyjaśnianie tego, co działo się w uzdrowiskach dla dzieci, dopiero się zaczyna.
Na początku czerwca rozpoczęły się przesłuchania poszkodowanych, dziś dorosłych już ludzi, w parlamencie krajowym Nadrenii Północnej-Westfalii. Jednak nawet w archiwach instytucji, które w tamtych czasach zarządzały wysyłaniem dzieci na turnusy, trudno znaleźć wzmianki na ten temat.
Ministerstwo Pracy, Zdrowia i Spraw Socjalnych (MAGS) Nardenii Północnej-Westfalii w odpowiedzi na pytanie PAP o działania podejmowane w związku z wyjaśnianiem wydarzeń sprzed lat i zadośćuczynieniem ofiarom poinformowało, że "powołało grupę roboczą ds. ponownej oceny i wyjaśnienia" sprawy. Jej zadaniem jest m.in. ponowne rozpatrzenie tematu "wysyłanych dzieci" w Nadrenii Północnej-Westfalii".
Grupa robocza "koncentruje się na kilku obszarach" - informuje PAP rzecznik prasowy ministerstwa Axel Birkenkaemper.
Pierwszy z tych obszarów to wsparcie dla osób, które jako dzieci były wysyłane do uzdrowisk.
"Stowarzyszenie Aufarbeitung Kinderverschickungen (Ponowna ocena wysyłek dzieci) NRW (AKV-NRW) powstało z regionalnej grupy Initiative Verschickungskinder NRW (Inicjatywa na rzecz Wysyłanych Dzieci). MAGS prowadzi stały dialog ze stowarzyszeniem na temat możliwości wspierania jego pracy" - zapewnia rzecznik.
MAGS "wesprze szeroko zakrojony projekt stowarzyszenia, którego celem jest m.in. poradnictwo dla straumatyzowanych" ofiar oraz "wspieranie badań obywatelskich". Ponadto "przewiduje się pomoc finansową na rozpoczęcie działalności w celu utworzenia biura stowarzyszenia". Trwają również "przygotowania do +okrągłego stołu+ z udziałem wszystkich organizacji i instytucji zaangażowanych w wysyłanie dzieci w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz stowarzyszenia AKV-NRW".
Grupa robocza
Kolejny obszar zainteresowań grupy roboczej to "ponowna ocena naukowa". MAGS zleciło "sporządzenie krótkiego opracowania, które podsumowuje dotychczasowe ustalenia w odniesieniu do Nadrenii Północnej-Westfalii (w szczególności źródła i dane dotyczące liczby deportowanych dzieci i młodzieży oraz domów deportacyjnych) i wskazuje na potrzebę dalszych badań".
Ministerstwo zapewnia, że pracuje też nad tym, aby "zapewnić szybkie rozpoczęcie niezbędnego kompleksowego przeglądu naukowego przez rząd federalny. Konferencja Ministrów Młodzieży i Rodziny krajów związkowych podjęła już w tym celu uchwałę w 2020 roku" - informuje rzecznik.
MAGS deklaruje też "wspieranie badań własnych" ofiar. Planuje "w drugiej połowie roku konferencję z udziałem przedstawicieli archiwów instytucji zaangażowanych w ówczesne wysyłanie. Jednym z celów jest współpraca ze stowarzyszeniem AKV-NRW w celu zbadania warunków ramowych dla indywidualnych badań osób dotkniętych (dostęp do dokumentów, pomoc w znalezieniu odpowiednich dokumentów). Odbyło się już spotkanie ekspertów przygotowujące konferencję" - zapewnia ministerstwo.
Jednak "naukowe opracowanie tematu i zebranie rzetelnej wiedzy na temat zakresu wysyłek są jeszcze w początkowej fazie" - przyznaje MAGS.