Raducki przypomniał, że już wcześniej ministerstwo ochrony zdrowia zapowiedziało, że w przypadku pogorszenia się sytuacji epidemicznej będą pracować w trybie stacjonarnym tylko te szkoły, w których zaszczepionych jest co najmniej 80 proc. nauczycieli. Obecnie zaszczepiona jest tylko połowa pedagogów - zauważył na Facebooku deputowany.
Według mnie logicznym będzie zaprowadzenie analogicznych ograniczeń dla pracowników transportu, lokali gastronomicznych i komercyjnych albo komunalnych struktur, których pracownicy mają bezpośredni kontakt z ludźmi - podkreślił Raducki.
Zaznaczył, że na Ukrainie nie ma obowiązkowych szczepień przeciwko Covid-19 i nikt nie ma prawa zmuszać mieszkańców kraju do zaszczepienia się. - Ale sprawiedliwym jest, by wymagać, aby pracę, która przewiduje kontakt z dużą liczbą ludzi, wykonywali zaszczepieni pracownicy - dodał.
Raducki, cytowany w poniedziałek przez RBK-Ukraina, ocenił, że w kraju będzie rosnąć liczba zakażeń koronawirusem. Istnieją dwie prognozy, rozpatrywane przez władze: optymistyczna, zgodnie z którą następny wybuch zachorowań nastąpi w drugiej połowie września, i pesymistyczna, według której dojdzie do tego w drugiej połowie sierpnia. Z kolei Kijowska Szkoła Ekonomii prognozuje, że wybuch zakażeń może nastąpić już w pierwszej połowie sierpnia.
Polityk ocenił, że Ukraińcy nie spieszą się z robieniem szczepień. - Dlatego prognoza rozwoju epidemii nie jest za dobra. Podczas gdy w marcu za czasów poprzedniego kierownictwa ministerstwa nie wystarczało szczepionek, to dziś są i szczepionki i otwarte punkty. Ale niestety niezbyt jest wielu chętnych - oświadczył Raducki.
Minionej doby na Ukrainie preparat przeciwko Covid-19 podano ok. 38 tys. osób. W pełni zaszczepione są ponad dwa miliony mieszkańców kraju.
W ciągu poprzednich 24 godzin wykryto 265 nowych infekcji, a cztery osoby zmarły. Główny lekarz sanitarny Ihor Kuzin poinformował pod koniec ubiegłego tygodnia, że dotychczas na Ukrainie oficjalnie potwierdzono 17 przypadków zakażenia wariantem Delta. W weekend lokalne władze poinformowały o kolejnych czterech infekcjach tym wariantem koronawirusa.