Naukowcy z Imperial College London na stacjach Londyn Euston, Birmingham New Street, Liverpool Lime Street i Manchester Piccadilly pobrali próbki z miejsc najczęściej dotykanych przez pasażerów, jak poręcze schodów ruchomych, automaty biletowe czy ławki, z pociągów, a także próbki powietrza na tych czterech stacjach, aby sprawdzić, czy miejsca te są skażone koronawirusem. Badania zostały przeprowadzone dwukrotnie - w styczniu i czerwcu, ale jak poinformowali naukowcy, w żadnym z nich nie wykryto obecności koronawirusa.
Ani w metrze, ani w autobusach, ani na stacjach
- W ten sam sposób, jak wacik jest używany podczas testu do pobierania wymazu z nosa i gardła i wysyłany do laboratorium, używamy filtra do zbierania wszelkich cząstek wirusa w powietrzu i wacików do zbierania wirusa na powierzchniach. Takie działanie pozwala na określenie ilości wirusa krążącego w środowiskach publicznych oraz wpływu strategii łagodzących, takich jak czyszczenie i noszenie maseczek - wyjaśnił David Green z Imperial College London, który brał udział w badaniach.
Na początku tego roku podobne badania zostały przeprowadzone w metrze, w autobusach i na stacjach w Londynie, i tam również nie wykryto obecności koronawirusa, choć wówczas naukowcy zastrzegli, iż nie oznacza to, że nie jest on w obiegu.
19 lipca w Anglii zniesione zostały niemal wszystkie prawnie obowiązujące restrykcje covidowe, w tym wymóg noszenia maseczek w transporcie publicznym i innych zamkniętych przestrzeniach publicznych, choć nadal jest to wymagane we wszystkich środkach transportu zbiorowego w Londynie.