USA starają się wydostać dziesiątki tysięcy ludzi z Afganistanu, nad którym władzę przejęli talibowie. Dziennik "Wall Street Journal" podał, że Waszyngton rozważa umieszczenie części ewakuowanych w amerykańskich bazach wojskowych na świecie, w tym w Niemczech, Japonii, Korei Płd. i Bahrajnie.
"Obecnie nie toczą się żadne takie dyskusje"
- To prawda, że dyskutowano o takiej możliwości na bardzo podstawowym poziomie. Nie było to jednak omawiane poważnie, a obecnie nie toczą się żadne takie dyskusje - oświadczył Czung Eun Jong w odpowiedzi na zapytanie skierowane do niego przez jednego z posłów na posiedzeniu parlamentarnego komitetu ds. zagranicznych.
Władze Korei Płd. rozważają tymczasem różne sposoby na zapewnienie schronienia Afgańczykom, którzy współpracowali w przeszłości z władzami w Seulu, między innymi przy realizacji wspieranych przez nie projektów humanitarnych. Według szefa partii rządzącej Song Joung Gila dotyczy to około 400 osób.
- Jest pewna liczba Afgańczyków, którzy brali udział w tym procesie lub go wspierali. Rząd rozważa więc różne metody, by zapewnić im bezpieczeństwo w naszym kraju, jeśli będą chcieli przyjechać – powiedział Czung, cytowany przez agencję prasową Yonhap.