Jak powiedział Reynders podczas debaty w komisji wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego, w przypadku Polski Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że Izba Dyscyplinarna SN nie daje gwarancji niezawisłości i niezależności i nie jest chroniona przed wpływem władzy wykonawczej czy ustawodawczej. Zaznaczył, że Komisja Europejska obecnie analizuje odpowiedzi otrzymane w sierpniu od polskiego rządu na pytania wysłane do Warszawy w tej kwestii. Zapewnił, że KE sprawdzi, czy polskie władze "w pełni wdrażają" orzeczenia TSUE.

Reklama

- Będziemy w razie potrzeby działać w sposób zdecydowany, bo jesteśmy przecież strażnikiem traktatów - oświadczył Reynders. Powiedział też, że "Izba Dyscyplinarna kontynuuje niektóre rodzaje swojej działalność wobec sędziów”. - Chcę powtórzyć, że prawo europejskie jest nadrzędne wobec prawa krajowego - powiedział komisarz UE ds. sprawiedliwości.

"Prezydencja chce kontynuować procedury artykułu 7"

Wskazał, że "prezydencja słoweńska w UE chce kontynuować procedury art.7 wobec Polski i Węgier". - Komisja będzie wspierać Radę. Ważne jest, aby organizować wysłuchania z udziałem przedstawicieli Polski i Węgier - zaznaczył Reynders.

Europoseł Halicki mówił podczas debaty, że "polskie społeczeństwo nie da się wyprowadzić z UE".- Polskie społeczeństwo jest dziś solidarne z tymi, którzy są dyskryminowani. Dotyczy to np. sędziów i prokuratorów i dowodzą tego liczne protesty. Polskie społeczeństwa nie da też rozmontować systemu niezależnych mediów - powiedział.

Dodał, że antydemokratyczne działania w Polsce to dowód słabości. - To działania jednej partii, partii, która ma dziś minimalną przewagę tylko w jednej izbie dwuizbowego parlamentu. (…) PiS jest coraz słabsze i boi się. Są tego dowody. Wczorajsze, kolejne odroczenie rozprawy tak zwanego TK, bo on jest upolityczniony i podległy partii, to dowód na to, że aktywność, solidarność i presja ma sens. Ta rozprawa miała dać dowód, że orzeczeń TSUE można nie stosować - powiedział Halicki.

"Atakujecie, panie komisarzu, wyłącznie Polskę"

Reklama

Europoseł Jaki wskazywał, że art. 7 traktatu mówi o tym, że można stwierdzić, iż jakiś kraj łamie praworządność dopiero wtedy, gdy uzyska się jednomyślność, a od lat tej jednomyślności w tej sprawie w Radzie nie ma.

- Państwo mówicie, że Izba Dyscyplinarna w Polsce łamie prawo dlatego, że jest wyłaniana przez Radę Sądownictwa, która jest wyłaniana poprzez władze ustawodawcze. Dokładnie tak samo, jak w ogromnej części państw członkowskich, a tylko Polska się nie podoba. Co więcej, ta KRS jest wyłaniana w taki sam sposób jak jest wyłaniana Rada w Hiszpanii. (…) Ale atakujecie, panie komisarzu, wyłącznie Polskę – zaznaczył Jaki.

Dodał, że instytucje UE w tej sprawie stosują "kryteria kolonizacyjne". - Polegają one na tym, że państwa ze wschodniej Europy nie mogą być traktowane w taki sposób, jak państwa z zachodniej Europy. Dzielicie w ten sposób Europę, niszczycie europejską solidarność, zamiast koncentrować się na tym, co w tej chwili dla Europy powinno być najważniejsze, na zagrożeniach zewnętrznych, na rywalizacji i konkurencji zewnętrznej - powiedział.

Europoseł dodał, że Polska i Węgry obecnie dobrze się gospodarczo rozwijają, lepiej niż państwa Zachodu. - Nie chcecie, żeby Polska i Węgry kiedykolwiek was dogoniły - wskazał Jaki.