Według francuskiej agencji w manifestacji udział brało niemal 70 osób, z których większość stanowiły kobiety. Uczestnicy trzymali tablice i plakaty ze sloganami wrogimi pakistańskim władzom.
- Afganki chcą, by ich kraj był wolny. Jesteśmy wyczerpane. Wyczerpane tym, że Pakistan bombarduje Pandższir, znużone oczekiwaniem na lotnisku - oświadczyła jedna z protestujących, mieszkająca blisko ogarniętej konfliktem zbrojnym prowincji Pandższir na północ od Kabulu. - Ile to jeszcze potrwa? Kiedy nasze głosy zostaną usłyszane? Dlaczego społeczność międzynarodowa siedzi cicho, widząc, ilu ludzi jest zabijanych? - dodała.
Protesty w Afganistanie
Od czasu przejęcia przez talibów władzy w Afganistanie 15 sierpnia w kraju odbyło się kilka niewielkich demonstracji, m.in. w Mazar-i-Szarif, Heracie i Kabulu. Demonstrowały przede wszystkim kobiety, które nie chcą być wykluczane z przestrzeni publicznej. W latach 90. podczas pierwszego okresu rządów talibów zakazywali oni kobietom m.in. edukacji czy samodzielnego wychodzenia na ulicę.
Od czasu przejęcia władzy przez talibów w niemal całym Afganistanie w połowie sierpnia, w Dolinie Pandższeru zebrało się kilka tysięcy żołnierzy upadłego rządu, a także bojownicy Narodowego Frontu Obrony (NRF) zorganizowanego wokół Ahmada Masuda, syna legendarnego dowódcy Ahmada Szacha Masuda, który walczył z sowiecką inwazją i postkomunistycznym rządem Mohameda Nadżibullaha, a później z talibami.
Z Doliny Pandższiru dochodzą sprzeczne informacje. W poniedziałek Taliban ogłosił, że obszar ten znajduje się pod jego całkowitą kontrolą, a niedługo później rzecznik NRF zdementował te informacje, twierdząc, że walki trwają.