49-letni Marki-Zay, praktykujący katolik i ojciec siedmiorga dzieci, zdobył - jak poinformowała w niedzielę wieczorem Krajowa Komisja Prawyborcza - ok. 58 proc. głosów, wygrywając z przedstawicielką lewicowej Koalicji Demokratycznej Klarą Dobrev, która uznała swoją porażkę.
Komentując swoje zwycięstwo Marki-Zay podkreślił, że "możemy zwyciężyć tylko wspólnie. Nikt nie może złamać jedności opozycji”. To była walka, ale musimy wygrać też wojnę - dodał nawiązując do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.
Marki-Zay obiecał łagodzić podziały w społeczeństwie, zwalczać korupcję oraz zapewniać równy dla wszystkich ugrupowań dostęp do mediów. Chcemy konstytucji, której system hamulców i równowagi zapobiegnie aby ktokolwiek zagarnął władzę - podkreślił.
Marki-Zay - kim jest?
Marki-Zay przez pięć lat mieszkał w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Deklarował wówczas, że nie jest zainteresowany polityką. Jednak w 2018 r. wziął udział i wygrał wybory na burmistrza swego rodzinnego miasta Hodmezovasarhely, położonego w południowej części Węgier i będącego jedną z twierdz rządzącej partii Fidesz.
W pierwszej turze wyborów, kandydata opozycji na premiera, która odbyła się w dniach 18-28 września, Marki-Zay uzyskał 20 proc. głosów i zajął trzecie miejsce nie dysponując wsparciem finansowym, ani logistycznym. Na całą kampanię wydał zaledwie 10 tys. euro. Zwyciężyła wówczas Klara Dobrev uzyskując 35 proc. głosów.
W drugiej turze zyskał poparcie liberalnego burmistrza Budapesztu Gergely’a Karacsony’ego, który zrezygnował z kandydowania. Podkreśla się, że Marki-Zay swe zwycięstwo zawdzięcza głównie głosom młodych ludzi.
Marki-Zay ujawnił, ze jeszcze przed prawyborami doszedł do porozumienia z Dobrev, iż nadrzędnym celem jest utrzymanie jedności opozycji.
W tym roku po raz pierwszy od objęcia władzy przez Fidesz w 2010 r. sześć największych partii opozycyjnych: Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP), Jobbik, ekologiczna partia Polityka Może Być Inna, liberalne Momentum, Koalicja Demokratyczna (KD) oraz liberalno-ekologiczny Dialog zdecydowało się zawrzeć sojusz.
Zdaniem analityków Marki-Zay będzie trudniejszym przeciwnikiem dla Orbana niż Dobrev, która jest żoną niepopularnego byłego premiera Ferenca Gyurcsany’ego.
Zarówno Marki-Zay jak i Dobrev opowiadają się za poprawą stosunków z Brukselą i za przyjęciem przez Węgry wspólnej waluty euro w dającej się przewidzieć przyszłości.