Z pierwszych ustaleń wynika, że mężczyznę, którego tożsamość nie jest jeszcze znana, zaatakował żarłacz biały.
W wyciągnięciu na brzeg zwłok ofiary władze zamknęły tymczasowo dostęp do wody na tym odcinku. Prawie trzy lata temu w tym samym miejscu rekin także zaatakował surfera, ciężko go raniąc.