Ambasador Chin przy ONZ Zhang przytoczył również zapewnienia Kremla, że Rosja nie planuje zbrojnej inwazji na Ukrainę, oraz stanowisko rządu w Kijowie, że Ukraina nie chce wojny. Dlaczego w takim razie „niektóre kraje pod wodzą USA” wciąż "upierają się, że wojna wybuchnie?" - zapytał.

Reklama

Cicha dyplomacja?

Według chińskiego ambasadora USA, NATO i Ukraina powinny utrzymać „różne rodzaje dyplomatycznych kontaktów” z Rosją, by poszukiwać rozwiązania sporów na drodze dialogu i negocjacji. Pilnie potrzeba teraz „cichej dyplomacji”, a nie „dyplomacji megafonów” – ocenił.

Zdaniem Zhanga debata w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Ukrainy nie sprzyjała tworzeniu odpowiedniego środowiska dla dialogu i negocjacji ani łagodzenia napięć – przekazała Xinhua. Debata odbyła się w poniedziałek mimo sprzeciwu Chin i Rosji.

Reklama

Apel ambasadora Chin

Ambasador ChRL ponowił apel o spokój i unikanie działań mogących nasilić napięcia. Powtórzył również stanowisko chińskiego rządu, że NATO jest upolitycznionym „produktem zimnej wojny” i opowiedział się przeciwko rozszerzaniu Sojuszu.

Pekin dyplomatycznie, ale wyraźnie poparł Moskwę w jej działaniach w sprawie Ukrainy. Chińskie MSZ oceniło, że Rosja ma „uzasadnione obawy” dotyczące bezpieczeństwa, które należy potraktować poważnie i rozwiązać. Moskwa domaga się od NATO zapewnienia, że Ukraina nigdy nie stanie się częścią Sojuszu.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Jakub Jakóbowski ocenił niedawno w rozmowie z PAP, że Chiny i Rosja są nieformalnymi sojusznikami w strategicznej konfrontacji z USA i bardzo możliwa jest podwójna eskalacja ich działań – Rosji na Ukrainie oraz Chin na zachodnim Pacyfiku.