"Większość muzułmanów kocha Osamę. To on pomaga uciśnionym. To on jest tym, który stanął twarzą w twarz z największym wrogiem - Stanami Zjednoczonymi. Kochamy go za to" - mówiła telewizji CNN Malika al-Aruda w 2006 roku. "Być muzułmanką i żoną męczennika to jak wejść na szczyt w islamie. Dla kobiety to wspaniała rzecz" - mówiła.

Reklama

Mąż Maliki zginął w samobójczym zamachu 9 września 2001 roku. Na polecenie Osamy bin Ladena zabił Ahmada Szaha Massuda, lidera antytalibskiego Sojuszu Północnego. Kilka miesięcy później, dzięki pomocy Amerykanów, Sojusz doszedł w Afganistanie do wladzy.

>>>Al-Kaida chciała wysadzić unijny szczyt?

Malika al-Arud od dłuższego czasu mieszkała w Belgii ze swoim drugim mężem.To on kierował terrorystyczną komórką obserwowaną przez mundurowych od końca zeszłego roku Z policyjnego śledztwa wynika, że Al-Arud zajmowała się w niej rekrutacją bojowników do walki w Afganistanie i Pakistanie. Sama także miała niedługo tam wyjechać. Ale przeszkodził jej w tym antyterrorystyczny rajd belgijskiej policji.

Reklama

>>>Al-Kaida masowo szkoli turystów z Zachodu

Belgowie rozbili siatkę tuż przed unijnym szczytem, który zaczął się w czwartek w Brukseli. "Mieliśmy tylko 24 godziny na działanie" - powiedział jeden z policjantów. Mundurowi wkroczyli do akcji, ponieważ jeden z terrorystów miał wkrótce przeprowadzić samobójczy atak. Pożegnał się już nawet z rodziną.

Tydzień wcześniej wrócił z afgańsko-pakistańskiego pogranicza. Tam dostał "zielone światło" od dowódców Al-Kaidy na przeprowadzenie ataku. Razem z nim pojechało tam dwóch innych terrorystów. To oni pozostawali w bezpośrednim kontakcie z najwyższym dowództwem Al-Kaidy.

Reklama

W sumie w ręce policji wpadło 14 członków siatki. Sześciu zostało aresztowanych i usłyszało zarzuty. "Pięciu mężczyzn i kobieta zostało oskarżonych o przynależność do grupy terrorystycznej i zastosowano wobec nich areszt tymczasowy" - powiedziała rzeczniczka prokuratury federalnej Lieve Pellens. Wśród nich jest Al-Arud i jej drugi mąż.

Ośmiu sędzia zwolnił, uznając, że nia ma wystarczających dowodów do ich zatrzymania. Większość ma beligijskie paszporty, ale jest marokańskiego pochodzenia.

Al-Arud dla CNN:

p