Zachowanie ucznia jest obrzydliwe, zwłaszcza po niedawnej tragedii w Uvalde w Teksasie. Upewnienie się, że nasze dzieci są bezpieczne, jest najważniejsze – cytuje "New York Post" oświadczenie szeryfa Carmine Marceno z hrabstwa Lee.
Aresztowanie 10-latka
Aresztowanie miało miejsce w sobotę wieczorem. Chłopiec został zakuty w kajdanki i umieszczony w policyjnym radiowozie.
Ze względu na wiek dziecka sprawą zajął się w policji Wydział Dochodzeń Kryminalnych ds. Młodzieży. Marceno wyjaśnił, że funkcjonariusze szybko wszczęli dochodzenie.
W naszych szkołach będzie obowiązywać prawo i porządek! Mój zespół nie zawahał się ani przez sekundę, aby zbadać tę groźbę – mówił szeryf.
Według policji detektywi przesłuchali chłopca z Florydy i uzasadnili powód jego aresztowanie. Nie ujawnili nazwiska ucznia, bo jest niepełnoletni.
"Fałszywa groźba, realne konsekwencje"
To nie jest czas, żeby zachowywać się jak mały przestępca. To nie jest zabawne. Dziecko rozpowszechniło fałszywą groźbę, a teraz ponosi realne konsekwencje – podkreślił szeryf Marceno.
Postępowanie policji w USA stało się przedmiotem krytyki z powodu zwłoki w interwencji w szkole podstawowej w Uvalde w Teksasie. W miniony wtorek 18-latek zastrzelił tam 19 uczniów i dwie nauczycielki.
Departament Sprawiedliwości USA zapowiedział przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie.