"Okupanci znowu chcieli postrzelać, ale zapomnieli, czym jest elektrownia atomowa" - napisał Zełenski.
Enerhoatom przekazał, że w następstwie ostrzału rakietowego odłączone zostały trzy linie energetyczne.
"Potężna eksplozja miała miejsce zaledwie 300 m od reaktorów PAES. Fala uderzeniowa uszkodziła elektrownię atomową, wybijając ponad 100 okien. Odcięto jeden z hydroagregatów elektrowni wodnej Aleksander, wchodzący w skład południowoukraińskiego kompleksu energetycznego" - napisano w komunikacie.
"Wszystkie trzy reaktory Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej działają w zwykłym trybie. Nikt z pracowników siłowni nie ucierpiał" - dodano w komunikacie, opublikowanym w serwisie Telegram.