"Nie widzieliśmy żadnych oznak ani działań, które uznalibyśmy za odbiegające od normy. Nie widzieliśmy aktywności, która wykracza poza zwykłe dla tego rodzaju działania, które są prowadzone przez rosyjskie siły strategiczne" - powiedział dziennikarzom agencji Reutera urzędnik, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości.
Również władze USA nie odnotowały dotąd żadnych ruchów świadczących o przygotowaniach Rosji do użycia broni masowego rażenia, choć Waszyngton poważnie podchodzi do zagrożenia.
W poniedziałkowym wywiadzie rzecznik Rady Bezpieczeństwa NarodowegoJohn Kirby potwierdził, że rozważa różne odpowiedzi na potencjalne użycie broni jądrowej przez Rosję. - Przyglądamy się temu tak blisko, jak tylko możemy - zaznaczył.
Wcześniej szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego Jake Sullivan mówił, że Biały Dom szczegółowo poinformował Kreml, jakie spotkają go konsekwencje, nazywając je "katastrofalnymi".
Według ocen wywiadowczych USA prawdopodobieństwo ataku jądrowego wciąż uważane jest za niskie, jednak przyciśnięty do ściany ukraińską kontrofensywą Putin może zdecydować się na wszystko.