Ołeksij Kułeba, szef władz obwodu kijowskiego, napisał rano w mediach społecznościowych, że w regionie działa obrona przeciwlotnicza i zaapelował do mieszkańców o pozostawanie w schronach.
"Kilka rakiet, które leciały na Kijów, zestrzeliły w obwodzie siły obrony przeciwlotniczej. Dziękujemy naszym obrońcom" - napisał w Telegramie mer Kijowa Witalij Kliczko. Zaznaczył, że trwa alarm przeciwlotniczy.
Ukraińskie siły powietrzne poinformowały o strąceniu w sobotę rano 18 rosyjskich pocisków manewrujących wystrzelonych w stronę obiektów na terytorium Ukrainy. "22 października o godz. 7:00 (6:00 w Polsce) okupanci przeprowadzili zmasowany rakietowy ostrzał terytorium Ukrainy. Zaatakowano obiekty infrastruktury krytycznej w różnych obwodach państwa" - poinformowały siły powietrzne.
Wojsko rosyjskie zaatakowało, wykorzystując co najmniej dziesięć samolotów lotnictwa strategicznego Tu-160 i Tu-95 z obwodu rostowskiego. Wystrzelono 17 pocisków manewrujących Ch-101. Armia Rosji zaatakowała też z okrętów na Morzu Czarnym. Stamtąd przeprowadzono 16 ataków pociskami typu Kalibr.
Łącznie ukraińskie siły zniszczyły 18 pocisków manewrujących wroga.
Alarm na terenie niemal całej Ukrainy
W sobotę rano ogłoszono alarm przeciwlotniczy na całym terytorium Ukrainy oprócz anektowanego Krymu - podaje Ukrinform. Wybuchy - donoszą ukraińskie media - słychać też w Łucku i w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy. Władze poinformowały też o odgłosach eksplozji w obwodzie chmielnickim.
Zniszczenia
W związku z rosyjskimi ostrzałami obiektów infrastruktury energetycznej część kraju została pozbawiona dostaw energii i częściowo dostaw wody - pisze RBK-Ukraina.
W Chmielnickim po eksplozjach nie ma prądu. Władze zaapelowały do mieszkańców o zrobienie zapasów wody. W Łucku na zachodzie kraju siły rosyjskie uderzyły w obiekt infrastruktury energetycznej. W części miasta nie ma prądu. W niektórych miejscowościach obwodu wołyńskiego nie ma prądu i wody oraz pogorszyła się łączność - relacjonuje RBK-Ukraina.
W okolicach miasta Humań w obwodzie czerkaskim nie ma prądu w wyniku trafienia rakiety w obiekt infrastruktury energetycznej w sąsiednim obwodzie. Również mieszkańcy niektórych miejscowości w obwodzie odeskim informują o braku prądu po eksplozjach. Władze przekazały, że tam też zaatakowano obiekt infrastruktury energetycznej.
Rosyjska armia przeprowadziła ostrzały rakietowe ważnych energetycznych obiektów w obwodzie kirowohradzkim - poinformował szef władz tego regionu Andrij Rajkowycz.
"Z każdym ostrzałem stajemy się tylko bardziej źli"
"Kolejne rosyjskie ostrzały sprawiają, że stajemy się tylko bardziej źli" - oświadczył Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. "Kolejne rakietowe ostrzały terrorystów, którzy walczą z cywilną infrastrukturą i ludźmi" - napisał Jermak w Telegramie.
"To nic, wytrzymamy. Marzenie Rosjan o problemach na tyłach i wstrzymaniu wyzwalania terytorium Ukrainy jest infantylne. Stajemy się tylko bardziej źli każdego dnia. A to oznacza, że będziemy dawać jeszcze silniejszą odpowiedź" - ostrzegł.
"Sobota zaczyna się gradem rosyjskich pocisków"
"Sobota na Ukrainie zaczyna się gradem rosyjskich pocisków wymierzonych w krytyczną infrastrukturę cywilną. Przechwyciliśmy część z nich, inne uderzyły w cele. Obrona powietrzna ratuje życia. W stolicach nie powinno być ani minuty opóźnienia podczas podejmowania decyzji o systemach obrony powietrznej dla Ukrainy" - napisał na Twitterze szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.
Jak poinformował narodowy operator energetyczny Ukrenerho, w związku z uszkodzeniem energetycznej infrastruktury wskutek rosyjskich ataków spółka będzie zmuszona do ograniczania dostaw prądu w sobotę w Kijowie i dziesięciu obwodach kraju.
Przedsiębiorstwo podkreśliło, że skala sobotnich zniszczeń jest porównywalna do tych z 10-12 października, ale może się okazać, że sobotnie uszkodzenia są nawet większe.