Wspólnota Karmelitów Bosych, która zarządza świątynią Matki Boskiej Zwycięskiej na praskie Malej Stranie przekazała w oświadczeniu, że nie chce aby to znane na całym świecie miejsce pielgrzymkowe było wykorzystywane do kampanii politycznej. "Biorąc pod uwagę czas i medialną prezentację tej wizyty, zdecydowanie uważamy ją za część kampanii wyborczej, która jest prowadzona w sposób bardzo obraźliwy, wywołującym poczucie strachu, z którym z pewnością nie możemy się identyfikować” - uznali Karmelici. Zadeklarowali, że świątynia jest poza tym otwarta dla wszystkich odwiedzających bez względu na ich przekonania, w tym Babisza i powinna służyć osobistej modlitwie, a nie kampanii politycznej.

Reklama

Ostra kampania wyborcza

Babisz stwierdził w poniedziałek, że nie miał zamiaru nadużywać wizyty w świątyni do kampanii wyborczej. Podkreślił, że odwiedził ją 12 stycznia, tuż przed pierwsza turą głosowania i nigdzie tego faktu nie ujawnił. Zaprzeczył, że jego kampania wyborcza ma charakter agresywny i stwierdził, że taką prowadzi jego kontrkandydat do stanowiska głowy czeskiego państwa, były generał Petr Pavel.

Według mediów sytuacja związana z deklarowaną wizyta w świątyni i jej zamknięcie przed kandydatem Babiszem potwierdza, że kampania przed drugą turą wyborów prezydenckich będzie ostra, bezpardonowa i będą w niej uczestniczyć różne środowiska opiniotwórcze. Głosowanie odbędzie się 27 i 28 stycznia br. Szanse obu kandydatów, triumfatora pierwszej tury Pavla i jego przeciwnika Babisza są bardzo wyrównane.

Z Pragi Piotr Górecki