W najnowszej analizie amerykański think tank komentuje w ten sposób doniesienia dziennika "Washington Post", który podał, że stratedzy amerykańscy oceniają, iż siły ukraińskie nie będą w stanie jednocześnie bronić Bachmutu i rozpocząć wiosennej kontrofensywy. Zdaniem ISW "decyzja Ukrainy, by bronić Bachmutu wydaje się strategicznie rozsądnym działaniem mimo jego kosztów. Ukraińska obrona Bachmutu zmusiła Kreml, by poświęcił znaczne siły Grupy Wagnera i zaangażował wartościowe rosyjskie siły powietrznodesantowe".

Reklama

Obrona Bachmutu

ISW ocenia, że obrona Bachmutu przez Ukraińców doprowadziła do osłabienia znaczących sił Rosji i "prawdopodobnie stworzy dogodne warunki dla przyszłej kontrofensywy ukraińskiej". Analitycy argumentują, że gdyby Rosjanie bez większego oporu zajęli to miasto, to mogliby myśleć o rozszerzeniu swoich operacji "w sposób, który zmusiłby Ukrainę do tworzenia pospiesznie pozycji obronnych w mniej sprzyjającym terenie". Tak więc, obrona Bachmutu i tworzenie warunków do kontrofensywy "raczej się uzupełniają wzajemnie", a nie wykluczają - podkreśla ośrodek.

Więźniów werbuje nie tylko Grupa Wagnera

ISW zwraca też uwagę na doniesienia mediów, iż rosyjskie ministerstwo obrony, podobnie jak Grupa Wagnera, werbuje więźniów i traktuje ich jako mięso armatnie. Telewizja CNN podała, że więźniowie zostali w październiku 2022 roku wcieleni przez ministerstwo obrony do formacji z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. "Decyzja ministerstwa obrony Rosji, by werbować więźniów jest wskaźnikiem, że Kreml stara się wykorzystać więźniów do przyszłych ataków" w sposób podobny, jak Grupa Wagnera, tj. wysyłania ich do ataku falami, bez względu na straty - oceniają analitycy.

Zwracają uwagę, że Kreml zaczął się dystansować od Grupy Wagnera i jej założyciela Jewgienija Prigożyna. Najemnicy Prigożyna prawdopodobnie nie mają możliwości od stycznia 2023 r. odbywania szkoleń na poligonie Kadamowskim w sąsiadującym z Ukrainą obwodzie rostowskim na południu Rosji.