Przywódcy zwrócili także uwagę na potrzebę zintegrowanego systemu obrony powietrznej. Podobnie jak prezydent RP Andrzej Duda opowiedzieli się za wzmocnieniem grup batalionowych wysuniętej obecności NATO na wschodniej flance z wielkości batalionów do brygad oraz za zwiększaniem wydatków obronnych.

Reklama

Batalionowe grupy bojowe muszą stać się brygadami - powiedział prezydent Łotwy Egils Levits. Zaakcentował konieczność budowy zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, podkreśloną przez prezydentów we wspólnym oświadczeniu.

Według Levitsa pod względem siły wojskowej Ukraina i Rosja pozostają w równowadze, dlatego "musimy podjąć wszelkie wysiłki, by Ukraina zyskała przewagę". - To zadanie krótkoterminowe, ale należy także zastanowić się nad formą planu Marshalla dla rozwoju gospodarczego Ukrainy - dodał prezydent Łotwy.

Za konieczne uznał pociągnięcie Rosji do odpowiedzialności "nie tylko ze względu na Ukrainę, ale by pokazać światu, że agresja nie pozostaje bezkarna". - Nie wystarczy powtarzanie deklaracji o otwartych drzwiach. Ukraina powinna zostać członkiem NATO - podkreślił Levits, dodając, że powinno to nastąpić krótko po wojnie. Według niego członkostwo Ukrainy w NATO to gwarancja bezpieczeństwa Ukrainy i Sojuszu, ponieważ ukraińskie siły zbrojne, z ich liczebnością i doświadczeniem bojowym, będą najsilniejsze w Europie i przyczynią się do bezpieczeństwa pozostałych państw.

"Perspektywa członkostwa'

Za stworzeniem Ukrainie konkretnej perspektywy członkostwa opowiedział się prezydent Rumunii Klaus Iohannis. "Popieramy przekształcenie Komisji NATO-Ukraina w Radę NATO-Ukraina. Mam nadzieję, że decyzja o jej powołaniu zostanie zatwierdzona na szczycie" w Wilnie - powiedział. Oprócz zwiększania zdolności obronnych za niezbędne uznał "zwiększanie odporności słabszych państw w naszym sąsiedztwie" i wezwał do większego wsparcia dla Mołdawii.

Do konkretnych działań na rzecz członkostwa Ukrainy wezwał prezydent Litwy Gitanas Nauseda, który zaznaczył, że nie wystarczy "powtarzanie formuły o otwartych drzwiach". - Ukraina nie może pozostawać w szarej strefie, przyszłość Ukrainy jest w NATO - oznajmił.

Reklama

Zauważył, że sytuacja bezpieczeństwa państw bałtyckich od szczytu w Madrycie pogorszyła się, a Rosja przerzuca na Białoruś broń jądrową. Jest to - dodał - powód, by zwiększać siły stacjonujące w regionie. Podkreślił, że konieczne są też nowe plany obronne, które powinny być gotowe w tym roku.

Ukraina jest kluczowa dla bezpieczeństwa europejskiego i nie możemy nie zapewnić jej przyszłości w rodzinie europejskiej i euroatlantyckiej - powiedział prezydent Estonii Alar Karis. Nawiązując do wysadzenia tamy w Nowej Kachowce Karis stwierdził, że agresora nie obchodzi ludzkie życie ani katastrofa ekologiczna. Wskazał na związek między członkostwem w NATO a skalą inwestycji zagranicznych, których Ukraina będzie potrzebować do odbudowy kraju po wojnie.

O wysadzeniu tamy mówiła także prezydent Węgier Katalin Novak. - Widzimy niewytłumaczalne, brutalne niszczenie życia ludzkiego i dóbr materialnych - powiedziała. Potępiła Rosję za nielegalną agresję, podkreślając, że Ukraina ma uzasadnione prawo do samoobrony. - Musimy dać Ukrainie perspektywę członkostwa, musimy doprowadzić do jak najszybszego zakończenia wojny - przekonywała. Zwróciła uwagę na znaczenie stabilności Bałkanów Zachodnich.

"To nie jest kwestia wyboru"

Prezydent Czech Petr Pavel podkreślił, że wsparcie Ukrainy "to nie kwestia wyboru, lecz konieczność". - Jeśli chcemy żyć w wolnym, demokratycznym społeczeństwie, to nie mamy innego wyjścia, jak tylko nadal wspierać Ukrainę - powiedział, dodając, że Rosja jest bezpośrednim zagrożeniem dla wielu zachodnich państw.

Przypomniał, że podejmowane przez lata wysiłki na rzecz porozumienia z Rosją, takie jak akt stanowiący NATO-Rosja, zawiodły. - Teraz musimy zastanowić się nad tym, jak się porozumiewać, myśląc o Rosji. Będzie nie tylko powojenna Ukraina, ale i powojenna Rosja - zauważył, wskazując na potrzebę wspólnego podejścia wobec Moskwy. Wezwał też, by nie ignorować faktu, że coraz ważniejszą rolę w międzynarodowej polityce, w tym w kontekście wojny na Ukrainie, odgrywają Chiny.

Prezydent Słowacji Zuzana Czaputova oświadczyła, że dla jej kraju priorytetem jest wzmocnienie obrony powietrznej wschodniej flanki NATO. Dodała, że przywódcy państw Bukareszteńskiej Dziewiątki nie uważają przyszłego członkostwa Ukrainy w NATO za rozprzestrzenianie się Sojuszu w kierunku Rosji, ale za udzielenie gwarancji dotychczasowym członkom, że Rosja nie dokona agresji na kolejne państwa.

Rosja powinna natychmiast wycofać swoje siły z suwerennego terytorium Ukrainy. Prowadzi brutalną wojnę i stanowi zagrożenie dla obszaru euroatlantyckiego - oznajmiła wiceprezydent Bułgarii Iliana Jotowa. Zaapelowała, by zapewnić Ukrainie perspektywę członkostwa w NATO, kiedy stanie się to możliwe. - Bułgaria popiera stałą obecność NATO w regionie Morza Czarnego, ponieważ ma ona znaczenie dla odstraszania na wschodniej flance NATO - dodała Jotowa. Zwróciła uwagę, że rosnące wpływy Rosji i Chin komplikują sytuację bezpieczeństwa, a także powodują wzrost zagrożenia terroryzmem i migracją.

Z Bratysławy Jakub Borowski i Piotr Górecki