Irańczycy wciąż są odcięci od świata - jedynym sposobem łączności jest internet. Dlatego młodzi ludzie wychodzą na ulice z telefonami komórkowymi i kręcą wszystko, co dzieje się wokół nich.

>>> Irańska opozycja: Niech Koran nas obroni

Reklama

A wokół nich płynie krew. Na jednym z nagrań widać tłum skandujący, że Allah jest wielki. Nagle w kierunku młodych ludzi padają strzały. Tłum rozpierzcha się, alejeden z mężczyzn pada ranny na ziemię. Demonstranci rzucają się na pomoc i wśród krzyków podnoszą go.

p

Są nagrania tak brutalne, że nie nadają się, by je pokazywać. Już sam opis jest wstrząsający. Jeden z filmów pokazuje młodą dziewczynę, która została postrzelona przez basidża - członka oficjalnej paramilitarnej organizacji ochotników. Nastolatkę próbują reanimować jej znajomi. Ojciec błaga, by otworzyła oczy. Krew leje się strumieniami. Dziewczyna umiera na ulicy...

Reklama

Są też filmy pokazujące, jak policja bije demonstrantów. Jak polewa ich wodą z armatek i rozpyla gaz łzawiący. Jednak Irańczycy wciąż wychodzą na ulice i nadal protestują przeciwko wynikom wyborów, które - według oficjalnym rezultatów - wygrał urzędujący przywódca Mahmud Ahmadineżad.

O "zaprzestanie brutalnego i niesprawiedliwego traktowania własnego narodu" zaapelował do władz w Teheranie prezydent USA Barack Obama. "Irański rząd musi zrozumieć, że świat patrzy. Opłakujemy każde niewinne życie, które zostało unicestwione" - podkreślił amerykański przywódca.