Niemieckie społeczności muzułmańskie coraz częściej otrzymują listy z pogróżkami od tajemniczej organizacji ekstremistycznej pod nazwą NSU 2.0. Między innymi turecko-islamskie społeczności Ditib w Dolnej Saksonii regularnie otrzymują takie wiadomości. Według Deutschlandfunk, list do społeczności Ditib w miejscowości Bramsche koło Osnabrück z końca lipca zawierał zdanie: Kontynuujcie dobrą robotę, a niedługo przyjdzie dzień, kiedy zrobimy wam to, co zrobiliśmy Żydom. Podobne groźby padły także pod adresem meczetu w Hanowerze.

Reklama

List z pogróżkami opatrzony swastyką

List z pogróżkami opatrzony swastyką zawierał zdanie "wasz imbiss to dopiero początek. Jeszcze wrócimy”. Było to odniesienie do poprzedniego przypadku podpalenia prowadzonej przez Turków restauracji w stolicy landu.
Organizacja „NSU 2.0” nawiązuje nazwą do prawicowej ekstremistycznej komórki terrorystycznej Narodowo-Socjalistyczne Podziemie (niem. Nationalsozialistischer Untergrund) , która w latach 2000-2007 zamordowała dziesięć osób i przeprowadziła kilka ataków na meczety. W samej Dolnej Saksonii odnotowano już trzydzieści przypadków listów z groźbami przemocy wobec wspólnot muzułmańskich.

Jak informuje Deutschlandfunk, policja zakłada, że listy z aktualnej serii pochodzą od tego samego autora. Do niedawna główną podejrzaną w sprawie była kobieta z Osnabrück. Jej zdjęcia portretowe zostały dołączone do listów, ale według późniejszych ustaleń w śledztwie prawdopodobnie nie miała ona nic wspólnego z groźbami. W związku z tym policja w Dolnej Saksonii prowadzi teraz dochodzenie w sprawie zniesławienia, zniewagi, gróźb, mowy nienawiści i użycia symboli zabronionych przez niemiecką ustawę zasadniczą (odpowiednik konstytucji).
W ubiegłym roku sąd okręgowy skazał autora listów z pogróżkami opatrzonych podpisem „NSU 2.0” na blisko sześć lat więzienia. Mężczyzna napisał 81 listów z pogróżkami wysłanych e-mailem, faksem lub SMS-em do prawników, polityków, dziennikarzy i innych osób publicznych. Prawdopodobnie był odpowiedzialny za groźby zamachów bombowych, które miały być wymierzone w budynki sądów.

Reklama

Piętnowanie, zastraszanie i groźby pod adresem osób mieszkających w Niemczech w żadnym wypadku nie mogą być akceptowane – powiedziała rzeczniczka federalnego ministerstwa spraw wewnętrznych w rozmowie z Deutschlandfunk. Listy z pogróżkami dotykają przede wszystkim społeczności islamskie, ale odnotowano też pojedyncze przypadki, gdy podobne listy trafiały do wspólnot chrześcijańskich.