Łącznie 14 303 osoby wjechały nielegalnie do Niemiec przez granicę polsko-niemiecką w okresie od stycznia do lipca, co stanowi wzrost o 144 procent w porównaniu z tymi samymi miesiącami w 2022 r. Porównanie kwietnia ubiegłego roku i tego roku pokazuje nawet wzrost o 220 procent - pisze portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ). Liczba nieautoryzowanych przejazdów przez granicę niemiecko-czeską wzrosła w tym okresie o prawie 50 procent z 4782 do 7102.
Problem nielegalnej imigracji
Proporcjonalnie więcej osób wjeżdża obecnie nielegalnie do Niemiec przez granicę z Polską i Czechami niż przez pozostałe odcinki graniczne razem wzięte.
Zgodnie z odpowiedzią Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na zapytanie Alexandra Throma, rzecznika ds. polityki wewnętrznej grupy parlamentarnej CDU/CSU, w lipcu do Niemiec nielegalnie wjechały 8062 osoby, 2335 przez Polskę i 2032 przez Czechy.
W świetle tych danych Throm ponawia swoje żądanie kontroli na granicach z Polską i Czechami. Granice Niemiec są pod presją, jakiej nie było od lat i nie widać poprawy - powiedział Throm w rozmowie z FAZ, dodając, że nielegalne wjazdy "całkowicie wymknęły się spod kontroli". Skrytykował federalną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser za pozostawienie granic z Polską i Czechami "bez ochrony". Jednak nawet Faeser wie, że Putin i Białoruś celowo wykorzystują otwarte granice jako bramę dla nielegalnej migracji - dodał.
Z Berlina Berenika Lemańczyk