Defilady polskiego wojska nie odbywały się przez ostatnie trzy lata. W tym roku impreza miała dużą skalę, a wiele tysięcy widzów podziwiało nowe systemy uzbrojenia, zamówione w Ameryce czy Korei Południowej – stwierdził FAZ.

Podkreślił też, że "Polska czuje się zagrożona, bo od zeszłego lata wiele się zdarzyło" ze strony Rosji czy Białorusi. Dlatego Polska się zbroi, a "pobudką była nie tylko wielka inwazja, którą Moskwa rozpoczęła w 2022 roku, ale także agresja na Ukrainę z 2014 roku".

Reklama

Jak zauważył FAZ Polska. która "wcześnie przekazała Ukrainie znaczną część swojego uzbrojenia, posiada prawie 500 starszych czołgów, w tym około 230 Leopardów II oraz około 40 amerykańskich Abramów i południowokoreańskich K2". Zamówiono 540 kolejnych egzemplarzy obydwu typów, a "minister obrony Mariusz Błaszczak powtarza, że Polska wkrótce będzie miała najsilniejszą armię lądową w Europie".

Reklama

Nie znam innego narodu, który ponad podziałami partyjnymi kochałby swoją armię tak bardzo, jak Polska – stwierdził były pułkownik Bundeswehry Joachim Franke.

Wielu Polaków wciąż ma świadomość, że istnienie narodu zależy od jego zdolności do samoobrony – tak jak w latach 1795 i 1939, kiedy Polskę okupowali i dzielili między siebie najpierw Rosjanie, Prusacy i Austriacy, potem Hitler i Stalin – przypomniał FAZ.

Doświadczenia kraju sprawiły, że także po 1989 roku poszukiwano silnych i niezawodnych sojuszników. Niemcy i Francja nie zostały uznanych za takich w Europie Wschodniej podczas pierwszego roku wojny z Ukrainą. Zatem Warszawa trzymała się Waszyngtonu i Londynu, a ich żołnierze maszerowali we wtorek w Warszawie. Niemcy mogą być i są najważniejszym partnerem handlowym Polski, ale Bundeswehra nie była obecna w Warszawie – zauważył FAZ.